Kwiecień jest natomiast doskonałym czasem na obserwowanie jasnej Wenus. Wieczorem, godzinę po zachodzie Słońca, widać ją prawie 30 stopni nad zachodnim horyzontem. Dodatkowo w dniach 2-4 kwietnia Wenus przejdzie na tle efektownej gromady otwartej - Plejady. Z kolei opozycja Marsa przypadła na początek marca, ale planeta wciąż jest jasna i dostępna obserwacjom. Widać ją w pierwszej połowie nocy w konstelacji Lwa. Z kolei warunki do obserwacji Jowisza szybko się pogarszają. W pierwszych dniach kwietnia, godzinę po zachodzie Słońca, zobaczymy go około 12 stopni nad zachodnim horyzontem. Pod koniec miesiąca obserwacje staną się praktycznie niemożliwe, bo planeta będzie ginąć w łunie zachodzącego Słońca.
Przez całą noc można podziwiać Saturna, którego odnajdziemy w konstelacji Panny. Świeci on z jasnością porównywalną do najjaśniejszych gwiazd na niebie. W związku z tym, że w kwietniu planeta przebywa w opozycji, średnica jego tarczy sięga aż 19 sekund łuku, a warunki do obserwacji są doskonałe. Jeżeli natomiast dysponujemy sporym teleskopem amatorskim możemy pokusić się o poranne obserwacje planety karłowatej - Plutona. Warunki do jego obserwacji nie są jednak łatwe, bo Pluton wznosi się niespełna 20 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem.
Między 16 a 25 kwietnia możemy obserwować na niebie meteory z roju Lirydów, które utworzone zostały przez kometę C/1861 G1 Thatcher. Radiant roju, czyli miejsce z którego zdają się wybiegać meteory, leży na granicy konstelacji Lutni oraz Herkulesa i wznosi się wysoko nad horyzont dopiero w drugiej połowie nocy. Moment tegorocznego maksimum przypada 22 kwietnia ok. godziny 7:30 naszego czasu. W Polsce, o tej porze jest już jasno, ale druga połowa nocy z 21 na 22 kwietnia na pewno będzie bardzo dobrym czasem na obserwacje i dojrzenie nawet około 20 meteorów na godzinę. Tym bardziej, że do obserwacji zachęci nów Księżyca, prawie idealnie pokrywający się z maksimum aktywności roju.PAP, arb