Około godz. 5:00 nad ranem Polacy jedli kebab przy fontannie na Ashford High Street, gdy zostali zaczepieni przez grupę pijanych osób. Jeden z mężczyzn został uderzony w głowę metalowym przedmiotem i stracił przytomność. Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe i policja.
Znajomy Polaków, który chciał zachować anonimowość, przekazał w rozmowie z policją, że zaczepiono ich ponieważ rozmawiali ze sobą w języku polskim. – To była grupa siedmiu chłopaków i kilku dziewczyn – poinformował i dodał, że zaczęli oni pytać, w jakim języku porozumiewają się mężczyźni. – Później zaczęli na nich pluć i rzucać w nich różnymi rzeczami – opowiadał. – Moi znajomi próbowali uciec pieszo w kierunku Bank Street, ale jeden z nich został uderzony przez kogoś metalowym prętem i stracił przytomność. Drugi z kolei został pobity – dodał.
Rzecznik miejscowego pogotowia Rich Airey poinformował, że Polak w wieku około 30 lat doznał urazu głowy. Obaj pokrzywdzeni mężczyźni mieli odmówić jakiegokolwiek leczenia szpitalnego. Policja ustala teraz okoliczności zdarzenia.
Marsz milczenia
3 września ulicami Harlow przeszedł marsz milczenia. Uczestnicy oddali cześć Polakowi, który tydzień wcześniej został tam śmiertelnie pobity. – Mimo tego, że płacimy potężne podatki, nadal jesteśmy tutaj nikim. Traktują mnie gorzej niż innych. Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić – mówił wówczas w rozmowie z TVP Info uczestnik marszu. Polska społeczność wyszła na ulice miasta, by upamiętnić zakatowanego rodaka.
Czytaj też:
Polak brutalnie zamordowany. Ulicami Harlow przeszedł marsz milczenia
W związku z atakami na Polaków w brytyjskim Harlow, do Londynu w trybie pilnym udali się szef MSZ Witold Waszczykowski oraz szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Czytaj też:
Waszczykowski i Błaszczak interweniują w Londynie. „Przypomnieliśmy, że Polacy zasługują na ochronę”