Macron znów użył Polaków jako przykładu. Tym razem mówił o zarobkach

Macron znów użył Polaków jako przykładu. Tym razem mówił o zarobkach

Robotnicy
Robotnicy Źródło: Fotolia / Kzenon
Kandydat na prezydenta Francji występując w telewizji wyłożył swoje poglądy na temat pracowników kontraktowych. Podając przykład, zaczął mówić o Polakach.

W rozmowie z telewizją BFM TV Emmanuel Macron stwierdził, że prawo unijne potrzebuje zmiany w zakresie delegowania pracowników. Przyznał, że znaczne różnice zarobków pracowników kontraktowych w różnych krajach Unii to jeden z najpoważniejszych problemów Wspólnoty. Jako przykład podał różnicę w zarobkach Polaków i Francuzów. Stwierdził, że nie może być tak, iż we Francji Polak za tę samą pracę dostanie 40 euro, a Francuz 100.

Macron podkreślał, że w przeciwieństwie do Marine Le Pen nie chce odbierać pracy imigrantom, ale doprowadzić do sytuacji, w której będą oni musieli zarabiać tyle samo co Francuzi. Zaznaczył też, że popiera ustanawianie wysokich podatków antydumpingowych. Chciałby, aby co najmniej połowa europejskich przetargów publicznych była dostępna jedynie dla europejskich firm.

Prowadzący w sondażach kandydat na prezydenta Francji w ostatnich czasach stał się gorącym tematem w Polsce. Wszystko przez to, że surowo ocenił prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, stawiając go w jednym rzędzie z Władimirem Putinem i Viktorem Orbanem.

Macron o Kaczyńskim

Podczas wiecu wyborczego zorganizowanego w Paryżu Emmanuel Macron stwierdził, że głosowanie 7 maja (tego dnia we Francji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w których zmierzy się z Marine Le Pen – red.) nie będzie stanowiło jedynie opowiedzenie się po stronie któregoś z programów politycznych. W jego ocenie będzie to walka o republikę i otwartą, liberalną demokrację. – Kim są przyjaciele i sojusznicy pani Le Pen? Znacie ich. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są reżimy otwartej demokraci. To reżimy, które codziennie łamią wolności oraz nasze zasady – stwierdził.

Wyniki pierwszej tury

Oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich ogłoszone przez francuskie Ministerstwo Spraw potwierdziły wyniki sondaży exit polls. W drugiej turze wyborów prezydenckich znaleźli się: Marine Le Pen oraz Emmanuel Macron.

Macron zdobył w pierwszej turze 24,01 procent głosów, a Le Pen 21,30 procent. Francois Fillon uzyskał poparcie na poziomie 20,01 procent, a przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon zdobył 19,58 procent głosów. Do głosowania w wyborach uprawnionych było około 47 milionów Francuzów, a frekwencja wyniosła ponad 80 proc.

Źródło: Reuters