Skandaliczne słowa norweskiego dziennika o Dudzie. „Pies Kaczyńskiego stał się człowiekiem”

Skandaliczne słowa norweskiego dziennika o Dudzie. „Pies Kaczyńskiego stał się człowiekiem”

Publicysta tłumaczy, że Kaczyński zarządza Polską z tylnego siedzenia z „przypominającej bunkier” siedziby partii przy ul. Nowogrodzkiej„, do której przyjeżdżają „czarne limuzyny z ministrami na audiencje u człowieka, który formalnie jest zwykłym posłem”. Zdaniem Stranda, polityczna gra nie dotyczy obecnie frontu Polska-UE, ale toczy się na wewnętrznym podwórku, gdyż „elementy »kulturowej kontrrewolucji« Kaczyńskiego zostały zawieszone przez prezydenta”.

"Kaczyński miał populistyczny program dla Polski" – wskazuje publicysta i podkreśla, że został on zatrzymany w poniedziałek. „Teraz (Kaczyński - red.) potrzebuje dwóch trzecich głosów, by odwrócić prezydenckie weto. Obserwatorzy polityczni w Warszawie twierdzą, że zdobyłby je z trudem. W Unii Europejskiej bez wątpienia odetchnęli z ulgą. Komisja Europejska groziła Polsce odebraniem prawa głosu, ale nie będzie musiała tej groźby wykonać – a przynajmniej nie tym razem. Ale Kaczyński nie jest człowiekiem, który łatwo się poddaje. Pozostaje pytanie, jaki będzie jego kolejny ruch. Jego chwyt, by wziąć prezydenta w kleszcze nie powiódł się. Pies stał się człowiekiem” – kończy swój wywód dziennikarz.