Nowe fakty o ataku nożownika w Paryżu. Co wiemy o napastniku?

Nowe fakty o ataku nożownika w Paryżu. Co wiemy o napastniku?

Miejsce zdarzenia w Paryżu
Miejsce zdarzenia w Paryżu Źródło:X / @RemyBuisine
Są nowe informacje na temat sobotniego ataku nożownika w Paryżu. Francuskie służby podały, że napastnikiem był mężczyzna urodzony w 1997 roku w Czeczenii. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie (IS). Sprawca został zastrzelony przez policję przy próbie zatrzymania. Jego rodzice są przesłuchiwani.

Do ataku doszło w sobotę 12 maja wieczorem w centrum Paryża, w pobliżu budynku opery. Świadkowie mówili o panice, ponieważ ludzie z ulicy próbowali ukryć się w pobliskich restauracjach i kawiarniach. Napastnik ranił 5 osób, w tym jedną śmiertelnie. Dwóch poszkodowanych jest w ciężkim stanie. Policja początkowo próbowała zatrzymać sprawcę, ale ten stawiał opór. Wtedy funkcjonariusze oddali strzały i napastnik zginął na miejscu.

Kim był sprawca?

Kilkanaście godzin po ataku poznaliśmy więcej faktów na temat tragedii. BBC podaje, że do ataku przyznało się Państwo Islamskie, które miało potwierdzić, że to „jeden z żołnierzy IS” odpowiada za zdarzenie w stolicy Francji. Jeszcze w sobotę pojawiały się doniesienia o tym, że napastnik krzyczał „Allah Akbar”. Śledczy przekazali mediom, że nożownik urodził się w 1997 roku w Czeczenii. Jego rodzice zostali zatrzymani w celu przesłuchania.

Macron: Francja ponownie zapłaciła krwawą cenę

Do tragedii jako pierwszy odniósł się francuski minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb, który określił atak jako „odrażający”. Prezydent Francji Emmanuel Macron skomentował wydarzenia za pośrednictwem Twittera. „Moje myśli są dziś z ofiarami ataku nożownika w Paryżu oraz ich krewnymi. Pozdrawiam w imieniu wszystkich Francuzów i dziękuję za odwagę policjantów, którzy neutralizują terrorystów – napisał. Prezydent w dalszej części podkreślił, że „Francja ponownie zapłaciła krwawą cenę”, ale „nigdy nie podda się wrogom wolności”.

twitterCzytaj też:
Atak nożownika w centrum Paryża. Są ofiary śmiertelne

Źródło: BBC / Reuters