Dziennikarz Marcin Kącki przytoczył słowa Sebastiana Kalety, byłego rzecznika MS, a obecnie członka komisji weryfikacyjnej, który napisał na swoim profilu na Twitterze, że „księży, tak jak każdego innego, obowiązują te same przepisy, a rejestr pedofilów nikogo nie chroni”. Według Kalety fakt, iż w rejestrze jawnym nie ma duchownych wynika z tego, że „księża nie popełnili najbrutalniejszych przestępstw”. „GW” przytoczyła sprawę księdza Kani, który mimo wyroku za posiadanie pedofilskiej pornografii nadal sprawował posługę i miał kontakty z ministrantami. W późniejszych latach został skazany na karę siedmiu lat pozbawienia wolności za zmuszanie dzieci do seksu oraz gwałt. Z informacji „Gazety Wyborczej” wynika, że nie znajdziemy duchownego w rejestrze pedofilów.
Do publikacji odniósł się minister sprawiedliwości. – Konsekwentnie przez całą swoją drogę profesjonalną zmierzałem do zaostrzania odpowiedzialności karnej w tym obszarze. Dotyczy to wszystkich osób, jakiejkolwiek kategorii zawodowej. Dzielenie osób na lepszych i gorszych pedofilów byłoby nikczemne i nie do przyjęcia. Artykuł opiera się na kłamstwie – stwierdził Zbigniew Ziobro. Szef resortu sprawiedliwości zapewnił, że insynuacja, że rejestr pozwala w jakikolwiek sposób manipulować danymi, które są wprowadzane w oparciu o wyroki, orzekane przez polskie sądy jest kłamstwem. – A tym bardziej kłamstwem i insynuacją jest, jakoby można było celowo ukrywać księży skazanych za pedofilię. To dowód nikczemnego dziennikarstwa, wplecionego w kampanię wyborczą. Jest to zaangażowanie „Gazety Wyborczej” poniżej poziomu brukowca w kampanię ataku i obrzydzenia wiceministra Jakiego – zaznaczył. Minister Ziobro zapowiedział pozwy wobec dziennikarzy „Gazety Wyborczej.
Rejestr pedofilów
Od 1 stycznia w internecie znaleźć można nazwiska i dane „najgroźniejszych gwałcicieli i pedofilów”. Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym zawiera 768 nazwisk w części publicznej i 2614 w części z dostępem ograniczonym. Już po jego publikacji podnoszone były głosy, że w spisie nie ma nazwisk księży. Próżno było szukać m.in. nazwiska księdza pedofila Wojciecha G. – misjonarza skazanego na siedem lat za molestowanie dzieci na Dominikanie. – Bezpośrednio w rejestrze zawód nie jest wskazywany, ale znalazły się w nim wszystkie osoby, które popełniły konkretne czyny, wszyscy obywatele, którzy figurują w krajowym rejestrze karnym – wyjaśniał w styczniu w programie „Graffiti” na antenie Polsat News wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.