Borys Budka pozywa TVP. „Mam nadzieję, że będą prostować nieprawdziwe informacje”

Borys Budka pozywa TVP. „Mam nadzieję, że będą prostować nieprawdziwe informacje”

Borys Budka
Borys Budka Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Borys Budka zapowiedział pozew przeciwko Telewizji Polskiej. Chodzi o sprawę paragonu za lek, który polityk pokazał w trakcie przedwyborczej debaty.

Dziś o 9.05 złożyłem w sądzie wnioski przeciwko TVP i Samuelowi Pereirze (szef portalu TVP Info – red.). Mam nadzieję, że sąd podzieli prawomocne stanowisko Sądu Okręgowego w Warszawie co do dopuszczalności trybu wyborczego i wkrótce TVP i Pereira będą prostować nieprawdziwe informacje podawane na mój temat - napisał na swoim profilu na Twitterze Borys Budka. Polityk Platformy Obywatelskiej złożył wniosek w trybie wyborczym w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Jak wyjaśnił, podczas debaty wspomniał o przypadku konktretnego pacjenta.

twitter

Sprawa dotyczy debaty przedwyborczej, która odbyła się w TVP. W rundzie dotyczącej problemów służby zdrowia Borys Budka pokazał paragon za lek Valcyte opiewający na ponad 2 tys. złotych. Do sprawy odniósł się Łukasz Szumowski. „Panie Pośle – może Pan się nie zorientował, ale lek, o którym Pan mówił jest objęty refundacją i dla dzieci kosztuje 3,20. Zdrowie jest zbyt poważnym tematem, żeby wprowadzać Polaków w błąd. Czekamy na przeprosiny” – napisał minister zdrowia na Twitterze. W podobnym tonie wypowiedział się szef portalu TVP Info Samuel Pereira. Budka zamieścił na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym poinformował, że ogłoszenie postanowienia jest planowane na wtorek 8 października na godzinę 8:45.

Jaka jest faktyczna cena leku?

„W 2015 r. ten lek kosztował 3,20. Gdy PiS doszedł do władzy, gwałtownie podrożał do ponad 1000 złotych. Szef komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz wielokrotnie prosił ministra zdrowia o interwencję. Przez ponad 3 lata nie zrobiono nic. Dopiero 1.09. trafił na listę leków refundowanych” – odpowiedział Borys Budka. Od 2016 roku pacjenci musieli drożej płacić za lek. Obecna cena to powrót do tej, która obowiązywała w 2015 roku. Lek faktycznie jest refundowany - w zależności od przypadku w czasie 110 lub 200 dni po przeszczepie. Później o jego cenie i refundacji decyduje lekarz.

Czytaj też:
Przemówienie Wałęsy pogrąży Koalicję Obywatelską? Internauci tworzą memy