Warszawa wątpi w siłę NATO?

Warszawa wątpi w siłę NATO?

Dodano:   /  Zmieniono: 
MSZ obawia się, że w razie konfliktu sojusz północnoatlantycki nie zapewni nam bezpieczeństwa. Dlatego - pisze "Rzeczpospolita" - negocjując porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej, Polska chce zawrzeć z USA dwustronną umowę polityczno-wojskową.

"NATO, do którego weszliśmy w 1999 roku, nie jest sojusznikiem naszych marzeń" - oznajmił niedawno wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w Business Centre Club. Powiedział, że rząd chce podpisać umowę z USA, która zwiększyłaby nasze bezpieczeństwo. Jego zdanie, że sojusz stracił dawną moc i trzeba szukać dodatkowych gwarancji bezpieczeństwa, podziela wielu innych dyplomatów, ale tylko w kuluarach. Oficjalnie przekonują, że Polska, będąc w NATO, może spać spokojnie - odnotowuje dziennik.

Słowa ministra są bardzo niedobre i niebezpieczne. To wotum nieufności wobec sojuszu - mówi "Rz" profesor Roman Kuźniar z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. "Jeżeli któreś z państw, tak jak Polska, da sygnał odwrotu od NATO, stracimy podstawę bezpieczeństwa wspólnoty transatlantyckiej. Nasza umowa z Ameryką osłabiłaby sojusz - uważa profesor.

Były szef MON Radosław Sikorski jest za umową z USA. "Tarcza to przedsięwzięcie dwustronne, podpisanie dwustronnej umowy wojskowej byłoby więc jak najbardziej naturalne. Ważne, by nie była jedynie papierową gwarancją, lecz określała praktyczne formy wsparcia dla Polski, w tym takie jak wzmocnienie naszej obrony powietrznej" - powiedział "Rz" Sikorski. Ostrzegł jednocześnie przed lekceważeniem sojuszu - dodaje dziennik.