Udowodniono mu 136 gwałtów, nie ma wyrzutów sumienia. „Wydawało się, że się cieszy”

Udowodniono mu 136 gwałtów, nie ma wyrzutów sumienia. „Wydawało się, że się cieszy”

Policja, Wielka Brytania
Policja, Wielka Brytania Źródło:Fotolia / Brian Jackson
36-letni mężczyzna został skazany za 159 przestępstw na tle seksualnym, w tym 136 gwałtów. Sąd wymierzył mu karę dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 30 lat.

Reynhard Sinaga miał z góry założony plan działania. Czatował na swoje ofiary przed barami i klubami nocnymi w Manchesterze, a następnie „zwabiał do swojego mieszkania”, gdzie je odurzał, podając tzw. pigułkę gwałtu. Gdy ofiary traciły świadomość mężczyzna wykorzystywał je seksualnie. Wszystkie ataki nagrywał. Jak podaje BBC, gwałciciel został złapany w 2017 roku, kiedy jedna z jego ofiar odzyskała przytomności w trakcie napaści, oswobodziła się i wezwała policję.

Z racji ogromu zgromadzonego materiału sprawę podzielono na cztery odrębne procesy, z czego dwa się już zakończyły, a mężczyzna został skazany na dożywocie bez możliwości warunkowego wyjścia z więzienia przed upływem 20 lat. Jak informuje BBC, w efekcie działania śledczych i wyroków sądu, mężczyzna został uznany za winnego 159 przestępstw seksualnych, w tym 136 gwałtów. Został ponownie skazany na dożywocie, tym razem bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 30 lat.

Sędzia Suzanne Goddard stwierdziła, że Sinaga był „diabelskim seryjnym drapieżnikiem seksualnym, który żeruje na młodych mężczyznach”. Reynhard Sinaga nie przyznawał się do winy. Przekonywał, że do stosunków seksualnych dochodziło za zgodą jego partnerów, którzy udawali, że śpią. Sędzia oceniła wersję Sinagi jako „niedorzeczną”. Dodała, że ​​skazany wykazał „brak żalu” i czasami wydawało się, że „naprawdę cieszy się z procesu”.

Czytaj też:
Garwolin. 17-latek zabił matkę, potem zadzwonił na policję

Źródło: BBC