Rosjanin opowiada o kulisach telefonu do Dudy.„Nie poszło to tak łatwo”

Rosjanin opowiada o kulisach telefonu do Dudy.„Nie poszło to tak łatwo”

Vovan i Lexus w 2016 roku
Vovan i Lexus w 2016 roku Źródło:Facebook / Владимир Кузнецов - пранкер Vovan
Aleksiej Stoliarow z duetu Vovan i Lexus opowiedział, jak udało się zażartować z Andrzeja Dudy. Zapewnia przy tym, że nie miał na celu obrażenia kogokolwiek. – Naprawdę, to nie było w żaden sposób wycelowane w Polaków – mówił portalowi money.pl.

padł ofiarą żartu rosyjskich pranksterów z kanału Vovan222prank, duet komików Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) zaplanował, że skontaktuje się z prezydentem jako sekretarz generalny ONZ António Guterres.

Udało im się to, a rozmowę z prezydentem zamieścili na YouTube. Jej autentyczność potwierdziła później Kancelaria Prezydenta, a  ocenił, że „zorientował się” w trakcie rozmowy, że „coś jest nie tak”. Z kolei rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych opisał, że przed połączeniem „jeden z pracowników Przedstawicielstwa RP w ONZ pozytywnie zweryfikował prośbę o rozmowę”.

Poza złożeniem Dudzie gratulacji fałszywy szef ONZ pytał Andrzeja Dudę o społeczność LGBT, sytuację w Polsce w kontekście epidemii koronawirusa, a także o odzyskiwanie Lwowa od Ukrainy (prezydent zdecydowanie zaprzeczył, jakoby były takie plany).

Czytaj też:
Andrzej Duda skomentował żart Rosjan. Wspomniał o słowie „żubrówka”

Rosyjski komiki o żarcie. "Absolutnie nie chcemy nikogo obrażać"

Portal money.pl rozmawiał z Aleksiejem Stoliarowem z duetu pranksterów na temat ich akcji. Jak opowiadał serwisowi Rosjanin, do Andrzeja Dudy dzwonili przez kancelarię, wykorzystując sytuację. – Po wyborach do zwycięzcy dzwonią często inni liderzy, by złożyć gratulacje. I jest bardzo mało czasu na weryfikację – tłumaczył.

Stoliarow powiedział również:

Muszę pochwalić tu otoczenie prezydenta Dudy, bo nie poszło to tak łatwo. Znacznie prościej było wkręcić Emmanuela Macrona czy Borisa Johnsona.

Według komika nagranie to żart, którym nie zamierzano nikogo obrazić. Dodał, że niektórzy z nagranych gratulowali jemu i jego koledze z duetu udanego kawału, jednak zdarzali się tacy, którzy nie mieli do siebie dystansu. – To po prostu żart, absolutnie nie chcemy nikogo obrażać. (...). Naprawdę, to nie było w żaden sposób wycelowane w Polaków – podkreślał Stoliarow.

Czytaj też:
Tusk „go nie lubi”, wcale nie dyskryminuje LGBT i nie chce odzyskać Lwowa. Zapis rozmowy Dudy z pranksterami

Źródło: Magazyn Film / Money.pl