Oleksy, kłamstwa i taśmy Gudzowatego

Oleksy, kłamstwa i taśmy Gudzowatego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeżeli to co mówił Józef Oleksy jest prawdą, nowe otwarcie jakie zapowiadał na wczorajszej konferencji prasowej szef SLD Olejniczak powinno polegać na wysłaniu na bruk wszystkich twarzy medialnych Sojuszu.
Jedyna znaną postacią pozostałaby wówczas chyba posłanka Senszyn, o której Oleksy Gudzowatemu nie wspominał. Olejniczak mówił wczoraj, że w SLD nie ma miejsca dla ludzi z korporacji Oleksego. Jeżeli prawdą jest to co mówił Oleksy, to w polskiej polityce nie powinno być miejsca także dla Kwaśniewskiego, Millera, Olejniczaka, Borowskiego czy Szmajdzińskiego.

Ale może Oleksy kłamał. Tylko jeśli tak, to reakcja Sojuszu jest zupełnie irracjonalna. Nad czym debatować kilka godzin, gdy jeden z członków partii opowiada kompromitujące głupoty? Trzeba go po prostu wyrzucić i oddać sprawę do sądu.

Im dłużej jednak sprawie się przyglądam, tym bardziej widzę, że politycy Sojuszu się plączą. Kwaśniewski twierdzi, że może rozliczyć się z każdej złotówki, z całego majątku, a poza tym to on majątku nie ma. Miller na tak poważne oskarżenia nie odpowiedział wcale, a Senyszyn winę za opowieści Oleksego zwaliła na nadmiar alkoholu. Ten ostatni argument szczególnie mi się spodobał, bo alkohol w powszechnej opinii uznawany jest raczej za swego rodzaju rozwiązujące język serum prawdy.

Sojusz próbuje teraz uciec do przodu. Olejniczak zapowiedział, ofensywę programową. Czyżby SLD miało pochowane w szufladach projekty ustaw i tylko czekało na jakiś kryzys by odwrócić od niego uwagę? Wczorajsza konferencja prasowa szefa SLD przypominała raczej reakcję dziecka złapanego na gorącym uczynku. OK., złapaliście nas, ale od dzisiaj będziemy już grzeczni.