W Sejmie nowe obostrzenia. Konfederacja je złamała, poseł się wykłócał. Posypią się kary

W Sejmie nowe obostrzenia. Konfederacja je złamała, poseł się wykłócał. Posypią się kary

Sejm 07.10.2020
Sejm 07.10.2020 Źródło:Sejm
W Sejmie powrócono do obowiązkowego zakrywania twarzy, wprowadzono też limity posłów na sali plenarnej. Posłowie Konfederacji zjawili się bez maseczek, łamiąc uzgodnienia dotyczące liczby parlamentarzystów. Ryszard Terlecki zapowiedział dla nich kary finansowe.

Środowe obrady Sejmu prowadzi – w zastępstwie marszałkini Elżbiety Witek – wicemarszałek Ryszard Terlecki. Szef klubu PiS tuż po rozpoczęciu posiedzenia ogłosił, że Prezydium Sejmu „jednogłośnie” przyjęło zalecenie, by wszyscy posłowie i posłanki, zarówno na sali plenarnej, jak i innych salach, używali maseczek.

Ustalono też limity osób (przyznawane na każdy klub i koło), które mogą być obecne na sali plenarnej. Terlecki po chwili dodał, że właśnie zobaczył, że jeden z posłów Konfederacji jest bez maseczki.

Sejm wprowadza limity osób na salach, Konfederacja bez maseczek

– Limit na Konfederację (liczby posłów dopuszczonych do zasiadania na sali plenarnej – red.) został naruszony, są dwie osoby, a nie jedna, reprezentująca to koło – mówił Terlecki. Wicemarszałek Sejmu zwrócił się bezpośrednio do posła Grzegorza Brauna z Konfederacji, że kieruje wniosek do Komisji Etyki Poselskiej w związku z „narażaniem innych posłów na niebezpieczeństwo”.

Później na sali plenarnej Terlecki dopatrzył się innych posłów Konfederacji, którzy złamali ustalony limit i weszli bez uzgodnienia. – W związku z tym będę wnioskować o ukaranie tych posłów karami finansowymi – dodał wicemarszałek.

Na mównicy zjawił się Jakub Kulesza z Konfederacji, który domagał się podstawy prawnej takich działań. Ryszard Terlecki nie chciał dyskusji z posłem, a Kulesza wypalił: – A pan, panie marszałku, nie miał wczoraj maseczki na Konwencie Seniorów!

Na groźbach kar finansowych jednak się skończyło, posłowie pozostali na sali. W poselskich ławach siedzieli m.in. wspomniany Kulesza, Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun. Później do tematu powrócił jeszcze Krzysztof Gawkowski z klubu Lewicy, by ukarać tych posłów.

Czytaj też:
Jan Krzysztof Ardanowski krytykuje PiS: Jak można popełnić taką głupotę?

Źródło: WPROST.pl