Radosław Fogiel nie chciał tworzyć hierarchii, czy w ostatnich tygodniach lepiej rozmawia mu się z Nową Lewicą, czy z koalicjantami z Solidarnej Polski. Stwierdził, że któraś z partii mogłaby poczuć się urażona. Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma-Dziewiąta” podkreślał merytoryczność rozmów z oboma ugrupowaniami.
Radosław Fogiel o postulatach w ramach Krajowego Planu Odbudowy
Polityk PiS uspokajał Lewicę, że ustalenia, które zostały wynegocjowane podczas rozmów z rządem, zostaną utrzymane. – Dotrzymujemy słowa nie tylko w kwestii naszych zobowiązań wyborczych, ale również w takich sytuacjach. Siedliśmy do stołu, rozmawialiśmy, dogadaliśmy i w związku z tym będzie to teraz realizowane – zapewniał Fogiel.
Wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości był zdziwiony krytyką, która spadła na Lewicę za porozumienie z władzą. Podkreślił, że to diagnoza stanu polskiej polityki. — Widać jaką pustkę uczyniła koncepcja bycia tylko i wyłącznie anty-PiS-em oraz prowadzenie polityki negacji — dodał.
Wicerzecznik PiS o negocjacjach z Lewicą
Fogiel odniósł się również do samych negocjacji z Lewicą. Tłumaczył, że Lewica jako jedyna była gotowa „merytorycznie i realnie rozmawiać, a reszta skupiła się na medialnych pokrzykiwaniach”. Polityk PiS zaznaczył, że „konferencje prasowe czy plansza z pleksi to nie są dokumenty przedstawiające formalne uwagi”.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że nie ma zgody na stanowisko Solidarnej Polski, ale ono zostało odnotowane. Fogiel, odnosząc się do zarzutów mówił, że nie ma możliwości, aby Polska spłacała długi innych. Pomoc ma zostać zaciągnięta przez Unię Europejską jako instytucję. Wicerzecznik PiS przekonywał, że nasza składka członkowska jest określona i niezmienna.
Czytaj też:
Olejnik wytyka Lewicy niekonsekwencję. Trela mówi o rozliczeniu „draństwa spod znaku PiS”