Wojciech Maksymowicz był pytany przez portal gazeta.pl o środowe, niejawne posiedzenie Sejmu, na którym mowa była o cyberatakach wycelowanych w najważniejszych polityków. Już po posiedzeniu, posłowie opozycji ostro krytykowali decyzję o utajnieniu obrad.
– Miałem poczucie, że zostałem nabrany. Naprawdę niczego tam nie było takiego, co wymagałoby tajności – stwierdził Maksymowicz reprezentujący w Sejmie Polskę 2050 Szymona Hołowni.
„Likwidacja ministerstwa cyfryzacji czymś absolutnie nieakceptowalnym”
W kontekście cyberbezpieczeństwa Maksymowicz krytykował likwidację ministerstwa cyfryzacji. Obecnie za cyfryzację odpowiedzialny jest sekretarz stanu w KPRM,którą to rolę od niedawna pełni Janusz Cieszyński.
– Jest czymś absolutnie nieakceptowalnym, że zlikwidowano ministerstwo cyfryzacji, które wzorcowo prowadził minister Zagórski – stwierdził Maksymowicz. – W Niemczech nie było takiego ministerstwa i je teraz utworzono, a my? W KPRM takich ministrów jest kilkudziesięciu. Ranga tego problemu nie jest adekwatna – ocenił.
Poseł Polski 2050 Szymona Hołowni przekonywał, że niska ranga osób zajmujących się cyberbezpieczeństwem to duży problem.
– Nawet za czasów Antoniego Macierewicza bardzo wysoko stawiano priorytet działania zabezpieczającego w tym zakresie. Były prowadzone pewne przygotowania, kontry – ocenił.
Prowadzący stwierdził, że to pewien paradoks, że polityk opozycji „z pewnym rozrzewnieniem wspomina Macierewicza”.
– Chodzi o interes państwa. Macierewicz podkreślał, że jest zagrożenie ze strony Rosji. A z jakiej strony ma być, jeśli chodzi o działania tajne, pod podszewką militarną. Gotowość na to musi być, to odpowiedzialność państwowa – podkreślił.
Czytaj też:
Poseł Lewicy nie obejrzał meczu „bo denerwuje go PiS”. „Piłkę powinno się oglądać w spokoju”