Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu trafili do aresztu. Sąd podjął decyzję

Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu trafili do aresztu. Sąd podjął decyzję

Zgromadzenie 11 listopada na kaliskim rynku
Zgromadzenie 11 listopada na kaliskim rynku Źródło:X / @KarolinaPawli15
Sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu trzech organizatorów antysemickiego marszu w Kaliszu, który przeszedł ulicami miasta 11 listopada.

11 listopada ulicami Kalisza przeszedł marsz, w czasie którego spalony został tekst Statutu Kaliskiego, czyli przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego w 1264 r. przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego. Uczestnicy zgromadzenia wznosili antysemickie okrzyki. Na miejscu była obecna , ale zgromadzenie nie zostało rozwiązane.

Antysemicki marsz w Kaliszu. Ostra reakcja

W poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że w związku z wydarzeniami na marszu, zostały zatrzymane trzy osoby. „Nie ma zgody na antysemityzm i nienawiść na tle narodowościowym, religijnym lub etnicznym. Wobec organizatorów haniebnego wydarzenia w Kaliszu państwo polskie musi okazać swoją bezwzględność i stanowczość” – napisał minister na Twitterze. Zajście potępił też m.in. Andrzej Duda. „Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita. A wobec sytuacji na granicy i akcji propagandowych przeciwko Polsce jest wręcz aktem zdrady” – ocenił .

Organizatorzy marszu trafili do aresztu

Organizatorzy marszu: Piotr R., Wojciech O. i Marcin O. usłyszeli zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler poinformował, że Sąd Rejonowy w Kaliszu wydał zgodę na tymczasowe aresztowanie podejrzanych na okres trzech miesięcy. O zastosowanie tego środka wnioskowała prokuratura. Jeden z organizatorów marszu częściowo przyznał się postawionych mu zarzutów.

Czytaj też:
Spalenie przywileju tolerancyjnego dla Żydów. Posłanka o „napluciu w twarz”, prezydent o „hańbie”