Zaskakująca rozmowa Pawłowicz z Ogórek. „Jakieś diabelskie te uśmiechy”

Zaskakująca rozmowa Pawłowicz z Ogórek. „Jakieś diabelskie te uśmiechy”

Krystyna Pawłowicz i Magdalena Ogórek
Krystyna Pawłowicz i Magdalena Ogórek Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski/TEDI
Do nietypowej wymiany zdań doszło na Twitterze między Magdaleną Ogórek a Krystyną Pawłowicz. A zaczęło się od udostępnionego przez sędzię TK fragmentu obrazu.

Krystyna Pawłowicz pokazała na swoim profilu na Twitterze fragment obrazu „Opłakiwanie Chrystusa” z warsztatu Lucasa Cranacha Starszego.Wybór akurat tego dzieła sztuki nie był przypadkowy. Piotr Gliński poinformował bowiem, że 31 stycznia obraz (po odzyskaniu przez Polskę) został zaprezentowany we wrocławskim Muzeum Narodowym.

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego postanowiła poprosić Magdalenę Ogórek o interpretację tego dzieła. „Trzy kobiety znajdujące się najbliżej Ukrzyżowanego nie płaczą, a zalotnie spoglądają i uśmiechają się. Inni też się łzami nie zalewają. Co jest na tym obrazie?” – pytała.

W odpowiedzi dziennikarka TVP odparła, że jest to obraz na wskroś luterański. Magdalena Ogórek przypomniała, że Lucas Cranach był artystą reformacji. Dodała, że sześć osób, które widać na dziele sztuki to rodzina kupca Guenterode (on sam, jego żona Anna oraz czworo dzieci).

twitter

Pawłowicz ekspertką od sztuki?

Te wyjaśnienia nie przekonały byłej posłanki . Krystyna Pawłowicz stwierdziła, że „osoby przedstawione na obrazie robią sobie reklamę na Ukrzyżowanym”. „Pycha i próżność bogatego, który myśli, że nawet na Chrystusie zarobi sławę wieczną” – napisała. Według sędzi Trybunału Konstytucyjnego „obraz w swojej wymowie jest odpychający”. „Jakieś diabelskie te uśmiechy” – dodała Krystyna Pawłowicz.

W kolejnym wpisie Magdalena Ogórek pokazała fragment innego obrazu Crancha Młodszego – „Chrystus i nierządnica”.
Do rozmowy włączył się również były senator Robert Smoktunowicz. „A nie jest pani sobie tego w prosty wytłumaczyć i wyobrazić, że jest to wizja artystyczna wybitnego XVI w. malarza?” – zagaił.

„Nie, taka wizja jest w moim odczuciu wizją osoby raczej handlującej Bogiem, a nie szanującej Go. Autor równie dobrze mógł namalować uśmiechniętego lucyfera na tle Chrystusa, tytułując obraz »opłakiwanie« Boga. Autor może mieć swe wizje. Ta na obrazie jest demoralizująca” – podsumowała .

Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz „szuka” pracy... Magdalenie Ogórek. Wymyśliła jej stanowisko