Polityk Konfederacji: PiS to kochająca wnuków babcia, które napycha je ciastkami i czekoladkami

Polityk Konfederacji: PiS to kochająca wnuków babcia, które napycha je ciastkami i czekoladkami

Artur Dziambor
Artur Dziambor Źródło:Newspix.pl
Artur Dziambor zdecydował się na nietypowe zobrazowanie działania PiS. – To kochająca wnuków babcia. Napycha w te wnuki ciastka i czekoladki, ponieważ je bardzo kocha, ale to, że te wnuki będą później otyłe i będą miały problemy ze zdrowiem, to nie ma żadnego znaczenia – stwierdził.

Artur Dziambor mówił w Radiu Wnet o propozycjach dotyczących zmniejszenia cen za paliwo i tego, jak to wpłynie na budżet państwa. – Oszczędzać powinno się na administracji, dodruku pieniądza, czy programach socjalnych – wyjaśniał polityk Konfederacji. Dziambor odniósł się w tym kontekście do propozycji , który chciał wzrostu płac w budżetówce o 20 proc.

– To niemądra propozycja, budżetowo absolutnie nie do dźwignięcia i Donald Tusk o tym doskonale wie – tłumaczył poseł. Lider wraz ze swoim obozem ma przez to liczyć na zyskanie wyborców. – To jest już całkowita kapitulacja Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk powiedział również, że trzeba waloryzować 500 plus i prowadzić inne projekty typu 14. emerytura. Oni są zakładnikami większościowego elektoratu, który jest przy PiS – powiedział Dziambor.

Artur Dziambor o roztropnym rządzeniu państwem. Nietypowe porównanie

Polityk powiedział, że jego ugrupowanie „chce rządzić roztropnie, aby nie doprowadzić do bankructwa państwa i aby pieniądz nie tracił na wartości”. – Prawo i Sprawiedliwość, to jest to taka kochająca wnuków babcia. Napycha w te wnuki ciastka i czekoladki, ponieważ ich tak bardzo kocha. Natomiast to, że te wnuki będą później otyłe i będą miały problemy ze zdrowiem, to nie ma żadnego znaczenia, ponieważ w danym momencie babcia jest kochana, bo daje cukierki – mówił.

Dziambor w odpowiedzi został zapytany, czy jego ugrupowanie „zabierze Polakom cukierki?”. – Nie zabierze, ale będzie próbowała w inny sposób to ułożyć – podkreślił. Poseł nawiązał w tym momencie do 500 plus, które jego zdaniem używa jako „pałki” na świat polityczny. Zaproponował, aby zamiast pieniędzy była to kwota, którą można by odliczyć z podatku. – To by było zwyczajnie zdrowsze – podsumował.

Czytaj też:
Korwin-Mikke jest winny ZUS ponad 80 tysięcy złotych. „Bezczelność kompletna”