Micheil Saakaszwili w październiku 2021 roku trafił do zakładu karnego. W tym czasie stan zdrowia byłego prezydenta Gruzji pogorszył się do tego stopnia, że od kilku miesięcy polityk przebywa w klinice Vivamed w Tbilisi. On sam i jego obrońcy apelowali wielokrotnie do społeczności międzynarodowej o pomoc w zorganizowaniu dla niego leczenia za granicą.
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Polska jest gotowa przyjąć byłego prezydenta Gruzji. Szef polskiego rządu apelował, by kraje Unii Europejskiej wspólnie naciskały w tej sprawie na Gruzję. Także władze Ukrainy z Wołodymyrem Zełenskim na czele walczą, by udzielić pomocy Saakaszwilemu. Dotychczas nie udało się jednak uzyskać w tej sprawie porozumienia z premierem Gruzji Iraklim Garibaszwilim. Równocześnie z Tbilisi napływają coraz bardziej alarmujące informacje.
Saakaszwili: Byłem torturowany
W tekście przekazanym redakcji „Politico” za pośrednictwem amerykańskiego radcy prawnego Massimo F. D'Angelo były prezydent pisze wprost, że umiera. „Byłem systematycznie torturowany fizycznie i psychicznie, a obecnie w moim organizmie są dowody na zatrucie metalami ciężkimi. Obecnie cierpię na uciążliwy zestaw ponad 20 poważnych chorób, z których wszystkie rozwinęły się w więzieniu” – pisze Saakaszwili. Przekonuje też, że jeżeli nie otrzyma pomocy medycznej poza granicami kraju, „wkrótce umrze”.
„Moja śmierć może spowodować polityczny chaos w Gruzji, a moje męczeństwo z pewnością zostanie uznane za zwycięstwo Putina – potężny symbol dla wszystkich przywódców w tym regionie, a być może i na świecie, którzy nie potrafią przeciwstawić się rosyjskiemu imperializmowi” – twierdzi Saakaszwili, błagając Zachód o pomoc. Zapewnia przy tym, że zarzuty stawiane mu przez gruzińskie władze nie mają podstaw i są motywowane politycznie.
Czytaj też:
Micheil Saakaszwili umiera w więzieniu. Dlaczego Gruzja nie chce pomóc byłemu prezydentowi?Czytaj też:
Węgry nie chcą, by Saakaszwili był leczony w Polsce? Budapeszt blokuje unijny protest