Clinton wraca do rozmowy z Putinem w 2011 roku. „Od tego dnia wiedziałem, że to tylko kwestia czasu”

Clinton wraca do rozmowy z Putinem w 2011 roku. „Od tego dnia wiedziałem, że to tylko kwestia czasu”

Bill Clinton
Bill Clinton Źródło:Shutterstock
Bill Clinton powrócił do rozmowy z Władimirem Putinem z 2011 roku. Były prezydent USA stwierdził, że już wtedy miał zdać sobie sprawę, że atak na Ukrainę jest tylko kwestią czasu.

Amerykański polityk podczas wspólnego wystąpienia z żoną w 92nd Street Y w Nowym Jorku, gdzie rozmawiali z prezesem Carlyle Group Davidem Rubensteinem, przywołał wymianę zdań, którą odbył w 2011 roku z Władimirem Putinem w szwajcarskim Davos. Słowa Clintona relacjonuje „Financial Times”.

Bill Clinton wspomina słowa Putina

Ze słów byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych wynika, że w trakcie spotkania w Davos prezydent Rosji miał odrzucić założenia umowy, którą zawarł jego poprzednik Borys Jelcyn. Na mocy porozumienia, Kijów zrzekł się arsenału nuklearnego z czasów sowieckich w zamian za gwarancję nienaruszalności terytorialnej.

– Władimir Putin powiedział mi w 2011 roku – trzy lata przed zajęciem Krymu – że nie zgadza się z porozumieniem, które zawarłem z Borysem Jelcynem – relacjonował Bill Clinton. – Powiedział: „Nie zgadzam się z tym. I nie popieram go (porozumienia – red.)”. Od tego dnia wiedziałem, że to tylko kwestia czasu – opowiadał Clinton.

Hillary Clinton: Putin nie zamierza się zatrzymać

O zagrożeniu ze strony Władimira Putina mówiła także jego żona, Hillary. Była kandydatka na prezydenta USA oskarżyła rosyjskiego przywódcę o przyczynienie się do jej porażki w starciu z Donaldem Trumpem. Dowodziła, że ingerencja Rosji w amerykańskie wybory była elementem planu Putina, który zmierza do podważenia zachodniej demokracji i przywrócenia rosyjskiego imperium. – On nie zamierza się zatrzymać – oceniła Clinton.

Jej zdaniem, wojnę może zakończyć albo wygrana Ukrainy, albo przynajmniej odzyskanie przez nią terytoriów zajętych przez Rosję od lutego 2022 roku. Hillary Clinton jest przy tym przekonana, że Kijów nie będzie w stanie tego dokonać bez dalszej pomocy Zachodu. – Oni potrzebują wsparcia – mówiła. – W żadnym wypadku nie ufałabym mu (Putinowi – red.) przy stole negocjacyjnym. Chyba że Ukraińcy – wspierani przez nas – uzyskają odpowiednią przewagę – tłumaczyła.

Czytaj też:
Miedwiediew grozi Zełenskiemu „fizyczną eliminacją”. Mocna reakcja prezydenta Ukrainy
Czytaj też:
Dyrektor Wywiadu Narodowego USA: Putin wie, że nie zajmie nowych ziem

Opracowała:
Źródło: Financial Times