Kulisy afery w poznańskim zoo. Skłóceni pracownicy, wojujący biznesmen i tajemnicza przyjaciółka

Kulisy afery w poznańskim zoo. Skłóceni pracownicy, wojujący biznesmen i tajemnicza przyjaciółka

Ewa Zgrabczyńska, zawieszona dyrektorka zoo w Poznaniu
Ewa Zgrabczyńska, zawieszona dyrektorka zoo w Poznaniu Źródło:Archiwum prywatne
Choć prokuratura wciąż bada nieprawidłowości, których miała się dopuścić zwolniona dyscyplinarnie dyrektorka poznańskiego zoo, to część pracowników nie wierzy w nie, a o Ewie Zgrabczyńskiej wypowiada się pozytywnie. Zawiadomienie przeciwko dyrektorce złożył biznesmen, który wchodził w inne spory prawne z publicznymi instytucjami w Wielkopolsce. W rozmowie z „Wprost” nazywa Zgrabczyńską oszustką. Zwolniona dyrektorka kwestionuje całość zarzutów.

Ewa Zgrabczyńska to zoolog, która od ośmiu lat prowadziła ogród zoologiczny w Poznaniu. Pod względem powierzchni to drugi największy tego typu obiekt w Polsce. Poznańskie zoo może pochwalić się bogatą kolekcją ptaków drapieżnych i sów. Jedną z największych w Europie. Rocznie Ogród Zoologiczny w Poznaniu (Stare Zoo i Nowe Zoo) odwiedza nawet. 700 tys. osób.

Wizja Zgrabczyńskiej na zarządzanie obiektem różniła się od tradycyjnego sposobu prowadzenia zoo. W ciągu kilku lat stało się ono przestrzenią także dla zwierząt ratowanych z trudnych warunków, m.in. nielegalnych hodowli, przemytu czy tych odebranych z ferm futrzarskich.

Tak było m.in. z lisami Ferdynandem i Cyrylem, które w kiepskim stanie zdrowia zamieszkały w poznańskim ogrodzie.

Jedną z największych i najbardziej znanych za granicą zasług byłej już pani dyrektor stało się skoordynowanie transportu lwów i tygrysów z azylu pod Kijowem, w trakcie działań wojennych. Krytycy mówią, że jej wizje szkodzą poznańskiemu zoo, skutkując m.in. przejściową utratą członkostwa w Europejskim Stowarzyszeniu Ogrodów Zoologicznych i Akwariów EAZA.

5 marca tego roku Ewa Zgrabczyńska została zatrzymana przez policję.

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przedstawiła jej siedem zarzutów karnych, m.in. przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Dwa zarzuty dotyczyły także poświadczenia nieprawdy. Rzecznik prokuratury Łukasz Wawrzyniak doprecyzował, że jeden dotyczył protokołu odbioru robót – remontu budynku dyrekcji, a drugi oświadczenia o wyrażeniu zgody na cofnięcie wierzytelności.

Postępowanie jest w toku. Zgrabczyńska ma zakaz kontaktowania się ze wszystkimi pracownikami zoo, nie może do niego wchodzić nawet jako gość. Jest objęta dozorem policyjnym. Zakwestionowała całość zarzutów wraz z uzasadnieniem. Od tego czasu nie było tygodnia, by w tej sprawie nie działo się coś nowego. Nie zmienia się jednak jedno: dyrektorka (zwolniona dyscyplinarnie 12 kwietnia tego roku) przekonuje, że jest niewinna.

Ewa Zgrabczyńska: Poparło mnie ponad 60 osób

Jeszcze na 3 tygodnie przed zatrzymaniem Zgrabczyńskiej, Onet.pl publikuje tekst pt. „Afera w poznańskim zoo. Święta Ewa od zwierząt i jej grzechy”.

W materiale pojawia się wiele anonimowych wypowiedzi znajomych, jak i byłych podwładnych odwołanej dyrektor. Zarzucają jej, że w zoo poczuła się zbyt pewnie, że straciła kontakt z rzeczywistością, że w obiegu zaczęły pojawiać się „puste faktury”, że nie patrzy na ludzi, że nie zwraca uwagi na procedury, że szła podobną ścieżką do Violetty Villas, która przygarniała zwierzęta, a wszyscy wiemy, jak to tragicznie się skończyło.

Ale cztery dni po tej publikacji do wiceprezydenta Poznania Jędrzeja Solarskiego wpłynął list popierający Zgrabczyńską. Dokument dostała wówczas również redakcja „Wprost”. Pod listem podpisało się 14 pracowników poznańskiego zoo. Zgrabczyńska mówi mi, że po jej zatrzymaniu wiceprezydent otrzymał również drugi list. W sumie poparło ją ponad 60 osób. Tej kopii byłą dyrektorka już jednak nie ma, bo po zatrzymaniu nie mogła się z byłymi pracownikami kontaktować. Kilka osób z pierwszej listy potwierdziło, że popierają dyrektorkę. Postanowiłam więc opublikować ich stanowisko, nie przesądzając na razie o tym, kto w tym sporze ma rację i czy dyrektorka naraziła Poznań na straty finansowe.

„Jesteśmy zniesmaczeni sytuacją, że kilka osób z ponad 150 zatrudnionych rozpętuje burzę medialną, przedstawiając się wszędzie jako pracownicy zoo. Wiemy, że za fasadą troski o zwierzęta i funkcjonowania zoo kryją się osobiste pretensje paru osób.

W pełni zgadzamy się ze zdaniem Pana Prezydenta Jędrzeja Solarskiego, że o prawdziwości zarzutów stawianych Pani Dyrektor zadecyduje sąd, a nie ilość negatywnych publikacji czy stopień zacietrzewiania autorów (...)” – czytamy w liście. „Na zakończenie pragniemy jasno powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni ze współpracy z Panią Ewą Zgrabczyńską” – dodają.

Zapytałam kilka osób z tej listy o to, dlaczego ufają dyrektorce. Prosili mnie o anonimowość, żeby nie narazić się na nieprzyjemności ze strony obecnych zarządców zoo. Zgodnie kładli nacisk na to, że według nich była najlepszym dyrektorem, jakiego poznali w poznańskim ogrodzie.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Wprost.

Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl