Tygodniowa przerwa w posiedzeniu Sejmu

Tygodniowa przerwa w posiedzeniu Sejmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn poinformował na konferencji, że obrady izby zostały - na wniosek szefa LPR Romana Giertycha - przerwane do przyszłego wtorku. Marszałek zaznaczył jednak, że nie widzi racjonalnych podstaw do wniosku Giertycha.

Dorn przypomniał na konferencji prasowej, że w ubiegłą sobotę, Sejm na wniosek opozycji zdecydował o przerwaniu obrad i kontynuowaniu odczytywania przez niego stenogramów z wypowiedzi b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed speckomisją do wtorku.

Marszałek podkreślił, że przywódcy opozycji argumentowali wtedy, że po wysłuchaniu pełnych stenogramów z wypowiedzi Kaczmarka, chcą złożyć np. wniosek o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.

"Nagle stało się tak, że pomimo deklarowanej pilności nizebędności głosowania nad wnioskiem o wotum dla ministra sprawiedliwości, ta tęczowa, większościowa opozycja przełożyła ten punkt dotyczący odczytywania stenogramu o kolejne parę dni. W kategoriach racjonalnych to całkowicie niezrozumiałe" - ocenił Dorn.

Dorn zadeklarował, że zrobi wszystko, aby 7 września Sejm głosował nad wnioskiem o samorozwiązanie.

Na wtorkowej konferencji prasowej marszałek zaznaczył, że opozycja może przerywać obrady Sejmu, dlatego nie jest w stanie zagwarantować, że rzeczywiście dojdzie do głosowania tego wniosku. Jak dodał, hipotetycznie opozycja może doprowadzić do tego, że wrześniowe posiedzenie Sejmu będzie się "ciągnąć miesiącami".

"Nie jestem w stanie zaręczyć, że to głosowanie 7 września będzie. Ono jest przewidziane na 7 września i zrobię wszystko, żeby do niego doszło, ale Wysoka Izba zawsze może mnie w tym zakresie przegłosować" - powiedział Dorn.

Dorn zapewnił, że stenogramy z wypowiedzi b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed sejmową Komisją ds. Służb Specjalnych będą pierwszymi i ostatnimi odczytanymi przez niego.

Dorn powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że jego zgoda na odczytywanie stenogramów z wypowiedzi Kaczmarka była precedensem. "Ale nie zamierzam iść dalej tą drogą. Istnieją granice ulegania szantażowi" - dodał.

Marszałek zaznaczył, że formalnie nikt jeszcze nie złożył wniosku, aby był "lektorem kolejnych wysłuchań przed Komisją ds. Służb Specjalnych".

pap, ss