Reprezentantki Koalicji Obywatelskiej i Konfederacji starły się w debacie zorganizowanej przez TVN24. Dyskusja zakończyła się w zaskakujący sposób. Gdy Monika Olejnik udzieliła głosu kandydatce Konfederacji, ta teatralnie westchnęła, po czym rzuciła: „Tak się rozmawia z blondynką”. Po jej słowach protestować zaczęły inne polityczki w studiu i prowadząca. Zajączkowska-Hernik usłyszała m.in. że „jest chamką” i „jest arogancka”.
– Jest mi bardzo przykro, że pani używa takich argumentów – skwitowała Olejnik. Zmieszana przedstawicielka Konfederacji kilkakrotnie przepraszała, słuchając tych komentarzy. Po zakończeniu jej wypowiedzi, dziennikarka TVN 24 wyegzekwowała od Ewy Zajączkowskiej-Hernik wyraźne przeprosiny za obraźliwe słowa pod adresem Aleksandry Gajewskiej.
Hernik-Zajączkowska przeprosiła Gajewską. Później opublikowała wpis
Jednak dyskusja nad zachowaniem przedstawicielki Konfederacji przeniosła się do mediów społecznościowych. „Wyszło na to, że nazywanie nas „brunatnymi”, czy bezpośrednio mnie „chamką”, a kobiety na nas głosujące „po prostu głupimi” jest ok, ale nazwanie blondynki „blondynką” i nawet zasugerowanie tym pewnego stereotypu, już jest czymś niedopuszczalnym w debacie publicznej” – napisała w poniedziałek Ewa Hernik-Zajączkowska.
Na te słowa zareagował Krzysztof Bosak. „Gratulacje za pryncypialność, demaskowanie hipokryzji i szkodliwości reprezentantek Lewicy, centrolewicy oraz brak ulegania poprawności politycznej! Taka jest Konfederacja i takie są kobiety Konfederacji. To był dobry występ bo mocno pokazał waleczność i oczywiste różnice!” – ocenił.
twitterCzytaj też:
„Niedyskrecje”. „Akcja desperacja” Tuska. Komu szkodzi film Holland? Co z karierą kota prezesa PiS?Czytaj też:
Nowy sondaż. Taki wynik Konfederacji to już stały trend