Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nazwisko Tusk otwiera drzwi na Zachodzie

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nazwisko Tusk otwiera drzwi na Zachodzie

Hanna Gronkiewicz-Waltz, Donald Tusk, Małgorzata Kidawa-Błońska
Hanna Gronkiewicz-Waltz, Donald Tusk, Małgorzata Kidawa-Błońska Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że Unia Europejska odblokuje dla Polski pieniądze z KPO, kiedy Donald Tusk zostanie premierem. – Jego nazwisko otwiera drzwi –powiedziała.

Była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz była w czwartek rozmówczynią Beaty Lubeckiej w programie „Gość Radia Zet”. Członkini Platformy Obywatelskiej mówiła m.in. o swoich przewidywaniach dotyczących działań nowego rządu. Jej zdaniem priorytetem będzie odblokowanie unijnych środków z KPO, co zapewnić ma Donald Tusk. Jak wyjaśniła lider PO, cieszy się w Brukseli dużym zaufaniem i dane przez niego słowo, jest tam postrzegane jako gwarancja realizacji złożonych obietnic.

– KPO zostanie odblokowane wtedy, kiedy Tusk zostanie premierem (...), jego nazwisko otwiera drzwi na Zachodzie – stwierdziła była prezes Narodowego Banku Polskiego.

Gronkiewicz-Waltz: PiS zgubiła arogancja

Hanna Gronkiewicz-Waltz została również zapytana o, to kiedy można spodziewać się nowego rządu i kto jej zdaniem dostanie od prezydenta misję jego tworzenia. – Duda powierzy Morawieckiemu, dlatego że to jest „swój”. Prezydent musi się wykazać przed swoimi. Niektórzy mówią, że walczy o schedę po Kaczyńskim – powiedziała.

W jej ocenie zwłoka prezydenta w sprawie powierzenia misji tworzenia rządu przedstawicielowi obecnej opozycji podyktowana jest także innymi względami. – PiS na pewno chce oddać władze jak najpóźniej, żeby obsadzić wszystkie możliwe stanowiska i rozdać jeszcze trochę pieniędzy – mówiła. Podkreśliła, że nawet miesięczna wypłata w którejś ze spółek skarbu państwa jest dla przedstawicieli PiS łakomym kąskiem.

Pytana o przyczyny wyborczej porażki partii Jarosława Kaczyńskiego wskazała, na sposób prowadzenia kampanii, który nie mógł przekonać do PiS niezdecydowanych wyborców. – Główną przyczyną była ich arogancja. Posłowie i premier atakowali bez przerwy, a niezdecydowany elektorat nie lubi takiego negatywnego przekazu – podsumowała.

Czytaj też:
Co rząd powinien zrobić po wyborach? Sondaż pokazuje dwa dominujące cele
Czytaj też:
Nie tylko KPO. Nowy rząd zawalczy też o pieniądze z budżetu