Jarosław Kaczyński ma tajny plan. Kluczową rolę odegra Andrzej Duda?

Jarosław Kaczyński ma tajny plan. Kluczową rolę odegra Andrzej Duda?

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Piotr Nowak
W klubie Prawa i Sprawiedliwości nie będzie dyscypliny podczas głosowania nad obywatelskim projektem ustawy ws. in vitro - wynika z ustaleń Onetu. Jak się okazuje, sprawa ma swoje drugie dno.

W Sejmie trwa debata nad obywatelskim projektem ustawy dotyczącym dofinansowania procedury in vitro. Program ten został zlikwidowany przez Prawo i Sprawiedliwość krótko po przejęciu władzy w 2015 roku. Pod projektem podpisało się blisko 500 tys. obywateli.

Zakłada on, że minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe. Jak czytamy w treści projektu, minimalne finansowanie programu pochodzące z budżetu państwa ma wynosić corocznie nie mniej niż 500 mln zł.

Projekt in vitro. Tak zagłosuje PiS

Z ustaleń Onetu wynika, w  nie będzie dyscypliny podczas głosowania nad projektem. Politycy – podobnie jak w innych kwestiach światopoglądowych – będą mogli głosować zgodnie z własnym sumieniem. Według dziennikarzy tym razem jednak nie chodzi tylko o zapewnienie parlamentarzystom wolności w kwestii głosowania. chce w ten sposób utrzymać jedność w klubie PiS. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że wśród posłów zdania w kwestii in vitro są bardzo podzielone. Nakaz głosowania za lub przeciw mógłby wywołać w partii kolejne kryzysy.

— Na pewno nie będę popierał finansowania procedury in vitro z funduszy publicznych. Stwarzanie iluzji przez opozycję, że dzisiaj trzeba zalegalizować in vitro, jest bzdurne. To jest legalna metoda – komentował Przemysław Czarnek.

W innym tonie wypowiadali się m.in. Kacper Płażyński oraz Rafał Bochenek, którzy publicznie deklarowali, że będą głosować za projektem. Według Onetu nawet połowa klubu może poprzeć obywatelski projekt.

Andrzej Duda odegra kluczową rolę w planie Jarosława Kaczyńskiego?

Jak czytamy na łamach portalu, część kierownictwa PiS uważa, że ostatecznie i tak Andrzej Duda nie podpisze ustawy, więc głosowanie w Sejmie nie ma aż takiego znaczenia. Ten plan może się jednak nie powieść, ponieważ Marcin Mastalerek zadeklarował, że Andrzej Duda będzie musiał zobaczyć ostateczny wersję ustawy i ostateczną decyzję podejmie dopiero wtedy, jednak prezydent nie będzie blokował programu in vitro.

W tym kontekście warto przypomnieć, że w przeszłości Andrzej Duda wielokrotnie negatywnie wypowiadał się on vitro twierdząc, że jest to oszustwo. W przypadku prezydenckiego weta opozycja musiałaby się dogadać z częścią klubu PiS, aby móc je odrzucić.