W poniedziałek dziewięć osób, które były związane z TVP przed „dobrą zmianą”, złożyło list do marszałka Sejmu, marszałkini Senatu oraz Komisji kultury i środków przekazu. Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. dziennikarz i prezenter Maciej Orłoś, związana przez blisko 20 lat z TVP Barbara Harasimowicz i Sławomir Zieliński, były dyrektor TVP 1.
Inicjatorzy apelu deklarują gotowość w odbudowie TVP, gdyż jak podkreślają: „zrobili dla niej setki programów, spędzili w pracy całe lata, dziesięciolecia, poznali tę firmę od podszewki”. Chcą też dalej pracować w TVP po zmianach. „„Jesteśmy otwarci na wszelką współpracę i do niej zapraszamy” – piszą.
Jaki scenariusz dla TVP po wyborach?
Sygnatariusze postulują rozważenie „opcji zero”. Najbardziej drastyczny scenariusz zakłada likwidację TVP S.A, a także TVP Info oraz programów informacyjnych takich jak „Wiadomości”. Argumentują to niejasną strukturą w spółkach, która miała z kolei prowadzić do niekontrolowanego przepływu pieniędzy.
„Trzeba wyzerować i zbudować od nowa prawdziwą polską Telewizję Publiczną, a w jej ramach m.in. nowy »Kanał Informacyjny« i nowy, najwyższy standard dziennikarstwa w obszarze informacji i publicystyki- tłumaczą. Apelują też, żeby transformację Telewizji Publicznej przeprowadzić w sposób zrównoważony, tak żeby nie dotknęła osób niezaangażowanych w kwestie ideologiczne, jak np. pracowników technicznych. Podnoszą też argument o konieczności rozliczenia osób, które zrobiły z TVP „propagandową szczujnię”. Wymieniają w tym gronie byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego i jego następcę – Mateusza Matyszkowicza.
Z propozycją likwidacji TVP szła do wyborów Koalicja Obywatelska. Postulat nie jest jednak sprecyzowany i nawet sami politycy różnie o nim mówią. W pewnym momencie zaprzestano zbiórki podpisów pod projektem w tej sprawie. Jakaś forma zmian w TVP jednak nastąpi, co sygnalizował wielokrotnie po wyborach Donald Tusk.
Czytaj też:
PiS pokrzyżuje Tuskowi plany i „zabetonuje” TVP? „To nie przeszkoda. To krzyk rozpaczy”Czytaj też:
Idą do nowej minister kultury. Zapytają o decyzję Glińskiego