Sikorski podjął decyzję o wniosku do ETPCz ws. raportu smoleńskiego. „Narażenie powagi państwa”

Sikorski podjął decyzję o wniosku do ETPCz ws. raportu smoleńskiego. „Narażenie powagi państwa”

Radosław Sikorski /
Radosław Sikorski / Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Radosław Sikorski podjął decyzję o wypowiedzeniu listu intencyjnego w sprawie wniosku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W tle tzw. raport smoleński.

Politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością planowali 10 października zaskarżyć Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – ustalił TVN24. List intencyjny o współpracy z brytyjskim prawnikiem w kontekście tej sprawy podpisali: były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau i Antoni Macierewicz, który powołał podkomisję smoleńską jako szef MON w 2016 roku. To właśnie o tę tragedię tutaj chodzi.

Skarga dotyczyła „odpowiedzialności Rosjan za naruszenia praw człowieka, co popełniono w związku ze zdarzeniem lotniczym” (a także m.in. wzięcia pod uwagę artykułu 2. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) – podaje stacja. Wraz z listem wysłane miały być m.in. materiały dowodowe, przygotowane przez podkomisję smoleńską. TVN24 ustalił, że złożenie skargi kosztowałoby państwo aż 213 500 euro, a więc blisko milion złotych (przy obecnym kursie).

Sikorski: Narażenie podatników na nieuzasadnione wydatki

18 stycznia do materiału TVN24 na platformie X (dawniej: Twitter) odniósł się obecny Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. „Zamierzam jednostronnie wypowiedzieć list intencyjny w sprawie wniosku do ETPCz [Europejski Trybunał Praw Człowieka], w oparciu o tzw. raport smoleński, z kancelarią Emmerson Consulting [TVN24 informowało, że Ben Emmer – brytyjski prawnik – miał pomóc politykom PiS przygotować skargę – red.], zawarty z inicjatywy Antoniego Macierewicza” – poinformował Radosław Sikorski.

Swoją decyzję uzasadnił, pisząc, że byłoby to „złożenie wniosku, który nie ma nawet teoretycznych szans na powodzenie”. Ponadto „jest narażeniem powagi państwa, a podatników na nieuzasadnione wydatki” – zakończył.

Kosiniak-Kamysz zlikwidował podkomisję Macierewicza

Po zmianie władzy, Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że Władysław Kosiniak–Kamysz „podpisał decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka, o uchyleniu decyzji powołującej Podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154” – czytamy.

Podkomisję zlikwidowano, a członków zobowiązano do rozliczenia się z dokumentacji, nieruchomości i wszystkich innych rzeczy, które używane były podczas prac. „Od dziś członkom podkomisji zostają cofnięte wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. W najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji” – zakończono oświadczenie.

Szef MON: Dokumenty zostały zabezpieczone

19 stycznia podczas konferencji prasowej Kosiniak-Kamysz poinformował zaś o „powołaniu zespołu, który wyjaśni, czym zajmowała się podkomisja smoleńska pod kierownictwem Antoniego Macierewicza”.

– Dokumenty zostały zabezpieczone. Chcemy mieć pewność, po co to zostało zrobione, chcemy pokazać, ile podatnik zapłacił za funkcjonowanie tej komisji – cytuje ministra gazeta.pl.

Czytaj też:
Posłowie PiS wtargnęli na mównicę po słowach Tuska. „Nic nie ukradłem”
Czytaj też:
Macierewicz zapowiada referendum ws. likwidacji państwa polskiego. „To dopiero początek”