Kamiński i Wąsik wrócili przed Sejm. „O to nam chodziło i to uzyskaliśmy”

Kamiński i Wąsik wrócili przed Sejm. „O to nam chodziło i to uzyskaliśmy”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wąsik, Kamiński i Kaczyński
Wąsik, Kamiński i Kaczyński Źródło:PAP / Leszek Szymański
Nie podejmowaliśmy dzisiaj próby wejścia do Sejmu. Chodziło o rozmowę ze Strażą Marszałkowską. Dziennikarze ruszyli za nami, co spowodowało ten przykry incydent – powiedział Jarosław Kaczyński

Straż Marszałkowska skutecznie powstrzymała polityków PiS przed wejściem do budynku Sejmu. Kamiński i Wąsik odjechali przed rozpoczęciem obrad. Chwilę przed godziną 11:00 wrócili jednak na Wiejską, gdzie wraz z Jarosławem Kaczyńskim wzięli udział w konferencji prasowej.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przekonywał podczas spotkania z dziennikarzami, że „chodziło o uzyskanie od Straży Marszałkowskiej odpowiedniego pisma, w którym mowa o poleceniu , żeby panów posłów nie wpuszczać”. Kaczyński tłumaczył, że takie pismo politycy PiS otrzymali, a decyzja marszałka Sejmu ws. Kamińskiego i Wąsika została uchylona.

Kaczyński wyszedł do dziennikarzy przed Sejmem. Zaskakujące oświadczenie

– Marszałek Sejmu tłumaczył, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie ma prawa uchylać wyroków sądów. To pokazuje, że jest amatorem i w ogóle nie powinien być marszałkiem. (...) Wyrok jest ostateczny i pan marszałek nie ma tutaj nic do powiedzenia. Cała reszta to element zamachu stanu, który toczy się w Polsce, odchodzenia od systemu demokratycznego i zamieniania go w system niedemokratyczny. Idzie to ku zwykłej dyktaturze, która ma realizować obce interesy. Decyzje pokazują, że chodzi o interesy niemieckie i centralizację Unii Europejskiej – oświadczył Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS wyjaśnił, ze dokument ten potrzebny był z powodów procesowych. – O to nam chodziło i to uzyskaliśmy – podkreślił. Zapewnił, że nie będzie kolejnych prób wejścia do Sejmu. – Dzisiaj też takiej próby nie podejmowaliśmy w gruncie rzeczy. Chodziło o to, żeby pewna część naszego klubu porozmawiała z przedstawicielami Straży Marszałkowskiej. To, że dziennikarze ruszyli za nami, a w związku z tym pozostali posłowie też troszkę byli zdezorientowani, to doprowadziło do wszystkiego, co się stało. Nie było to naszym celem. Przykry incydent, ale cel został uzyskany – podsumował prezes PiS.

Mariusz Kamiński przekonywał z kolei, że „walka”, którą toczy wraca z Maciejem Wąsikiem nie jest prywatną sprawą, ale tyczy się funkcjonowania demokracji w Polsce. – W wyniku przestępczych działań pana Hołowni stała się rzecz szkodliwa. To zbrodnia przeciwko demokracji. Sejm obraduje w niekonstytucyjnej liczbie posłów. Zwracam uwagę, że do tej pory PKW nie przekazała następnych kandydatów do objęcia przez nas mandatów. (...) Panie Hołownia, pan myśli jak Donald Tusk, że będziecie rządzili wiecznie. Nie będziecie. Każda z tych przestępczych działalności będzie rozliczona w imię demokratycznych zasad – zapowiedział Mariusz Kamiński.

Czytaj też:
Kaczyński o „bandzie złodziei”. Tusk odpowiada: Sam bym tego lepiej nie ujął
Czytaj też:
Starcie Szymona Hołowni z posłanką PiS na konferencji prasowej. „Nie, nie, teraz ja mówię”