Miedwiediew o scenariuszu walki z NATO. „Nie będziemy mieli wyboru”

Miedwiediew o scenariuszu walki z NATO. „Nie będziemy mieli wyboru”

Dmitrij Miedwiediew
Dmitrij Miedwiediew Źródło:Shutterstock / Anton Veselov
Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że przywódcy państw NATO okłamują swoich obywateli, strasząc ich konfliktem z Rosją. Podkreślił, że jeśli jednak dojdzie do wojny, to doprowadzi ona do „końca wszystkiego”.

W środę, 7 lutego wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew opublikował w serwisie Telegram obszerny wpis, w którym zwrócił się do przywódców państw NATO. Zarzucił im, że nieustannie straszą swoich obywateli perspektywą wojny z Rosją, próbując przykryć prawdziwy problem.

Miedwiediew o intencjach Rosji

Polityk podkreślił, że Moskwa nie chce wchodzić w konflikty z krajami członkowskimi Unii Europejskiej ani Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i w związku z tym uznaje dyskusje na ten temat za „wyjątkowo niebezpieczne”. Stwierdził także, że są one sposobem na odwrócenie uwagi obywateli od „wielomiliardowych wydatków” na pomoc Ukrainie.

„Ogromne sumy pieniędzy nie są wydawane na rozwiązywanie problemów społecznych w tych państwach, ale na wojnę w umierającym, obcym podatnikom kraju, którego ludność uciekła po całej Europie i terroryzuje lokalnych mieszkańców” – dodał Miedwiediew. Zaznaczył również, że uzasadnianie przekazywania środków troską o bezpieczeństwo innych krajów jest kłamstwem.

Wojna z NATO jako „koniec wszystkiego”

Polityk podkreślił, że produkcja sprzętu wojskowego poza Ukrainą jest nieuzasadniona, ponieważ ewentualna wojna z Zachodem nie będzie przypominała dotychczasowych ataków. „Odpowiedź będzie asymetryczna. Dla ochrony integralności terytorialnej naszego kraju użyte zostaną rakiety balistyczne i manewrujące ze specjalnymi głowicami bojowymi. I to jest słynna Apokalipsa. Koniec wszystkiego” – zapowiedział.

Miedwiediew zaznaczył, że możliwości Rosji pod względem liczebności wojska oraz budżetu są znacznie mniejsze niż środki, jakimi dysponuje blok NATO. „Dlatego też ze względu na nieporównywalność naszych potencjałów militarnych po prostu nie będziemy mieli wyboru” – wyjaśnił. Podkreślił również, że zważając na przedstawiony scenariusz przywódcy powinni „mówić wyborcom gorzką prawdę, a nie traktować ich jak bezmózgich idiotów”.

Czytaj też:
Ambasada Ukrainy reaguje na eksplozję blisko polskiej granicy. „Bierność jest niebezpieczna”
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz o ataku rakietowym w Ukrainie: Jesteśmy w pełnej gotowości

Źródło: WPROST.pl / Telegram