Prof. Ryszard Legutko dla „Wprost”: Dam już sobie spokój z polityką

Prof. Ryszard Legutko dla „Wprost”: Dam już sobie spokój z polityką

Ryszard Legutko
Ryszard Legutko Źródło:Newspix.pl / Jakub Gruca / Fokusmedia.Com.Pl
– Obserwujemy swoisty imperializm państw zachodnich i Unii wobec Europy Wschodniej. Odmawia się jej samodzielności i brutalnie ingeruje w wewnętrzne spory polityczne i narzuca swoją wolę. Albo się jest posłusznym Tuskiem i wtedy jest się obsypywanym paciorkami, albo jest się nieposłusznym Kaczyńskim i wtedy stajemy się przedmiotem szantażu i wszelkiego rodzaju bezprawnych działań. Stary imperializm kolonialny przestał być możliwy, więc szuka się jego nowych form oraz podboju za pomocą gospodarki, polityki i ideologii – mówi w rozmowie z „Wprost” europoseł PiS prof. Ryszard Legutko. Odnosi się również do rozliczeń po przegranych wyborach oraz swojej przyszłości w polityce.

Marcin Makowski, „Wprost”: „Gotowość do odejścia jest miarą dojrzałości. Jarosław Kaczyński niestety nie sprostał już tej wielkiej odpowiedzialności, którą sam na siebie przyjął” – stwierdził prof. Andrzej Nowak na łamach dwumiesięcznika „Arcana” wyliczając „listę błędów i zaniechań” prezesa PiS oraz namawiając go do rezygnacji na rzecz kogoś młodszego. Czy zgadza się pan z tym apelem?

Prof. Ryszard Legutko: Co do ogólnej zasady, myślę, że tak. Można podawać różne przykłady rezygnacji, która wiąże się z dojrzałością. Czy dotyczy to również Jarosława Kaczyńskiego? Nie jestem członkiem PiS-u, chociaż z tą partią związałem się od samego początku. Sam Kaczyński zapowiadał, że prezesem partii będzie do 2025 r., więc to nie jest odległa przyszłość. Myślę, że chce ją oddać, gdy partia otrząśnie się po porażce i zacznie piąć się w górę w sondażach.

Skoro nie jest pan członkiem PiS-u, może właśnie łatwiej odnieść się do meritum? Prof. Nowak w swojej krytyce idzie przecież dalej. „Mówię o całkowitej bezradności partii opozycyjnej w jej obecnym kształcie wobec metod przejmowania rządów przez koalicję 13 grudnia. Mówię o widocznym również braku przygotowania przez PiS na wypadek, który przecież był do przewidzenia: wyborczej porażki z rywalem, który nie będzie przestrzegał żadnych reguł demokracji, przyzwoitości, ani prawa po zdobyciu władzy“ – wylicza.

Różni nas jednak to, że prof. Nowak jest obserwatorem życia politycznego, a ja jestem jego uczestnikiem. To naprawdę trudna materia. Raz się wygrywa, raz się przegrywa, ale coś na rzeczy jest z tym, że wielu z nas ta porażka zaskoczyła. Może nie porażka, bo to było przecież zwycięstwo…

Zakończone oddaniem władzy.

No tak, per saldo porażka. Inna rzecz, że jak mówię w europarlamencie kolegom z innych krajów, że po ośmiu latach rządów uzyskaliśmy ponad 35 proc. poparcia oraz 42 proc. miejsc w parlamencie, nie kryją zdumienia. Chcieliby mieć takie wyniki u siebie. Zapewne po tym, co się stało, łatwo jest wskazywać różne błędy, ale w czasie „dziania się“ jest trudniej. Bez wątpienia polaryzacja i granie na nią – jak się okazało – nie było dobrym zabiegiem.

W jakim sensie?

To było coś, co nie przystoi PiS-owi.

Polaryzacja, agresja i brutalność to źródła, z których swoje soki życiowe czerpie Platforma Obywatelska i cała opozycja. Ta nieustanna jazda nie przystoi konserwatywnej partii władzy. Myśmy byli gospodarzami kraju ze świetnym dorobkiem…

Co w takim razie „przystoi“?

Artykuł został opublikowany w 9/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.