Macron miał to powiedzieć za zamkniętymi drzwiami. Padł warunek wysłania wojsk do Ukrainy?

Macron miał to powiedzieć za zamkniętymi drzwiami. Padł warunek wysłania wojsk do Ukrainy?

Emmanuel Macron
Emmanuel Macron Źródło:PAP / Epa/Christophe Ena / Pool
Pojawiają się doniesienia o spotkaniu za zamkniętymi drzwiami jakie francuski prezydent odbył z partyjnymi liderami. Emmanuel Macron miał „wspomnieć o scenariuszu, który mógłby wywołać interwencję”.

W ciągu ostatnich tygodni francuski prezydent działa szczególnie mocno w kwestii sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina. Tak wzmożona aktywność nie uszła uwadze komentatorów, jak i przedstawicieli rządów państw NATO. Chodzi m.in. o apele, by sojusznicy „nie byli tchórzami” w kwestii pomocy, jakiej mogą udzielić.

W kontekście tym pojawia się kwestia wysłania francuskich wojsk do Ukrainy. Emmanuel Macron z początkiem marca zapewnił, że jego kraj „nie rozważa na razie takiej możliwości”, ale „rozpoczyna dyskusję”, w jaki sposób można wesprzeć Ukrainę.

Francja wyśle wojska do Ukrainy? Dziś nie, ale...

Macron spotkał się w czwartek z przywódcami partii politycznych, aby przedstawić swoje stanowisko. Przekonywał, że nie może być żadnych ograniczeń we wspieraniu napadniętego kraju. Choć jego kancelaria nie opublikowała szczegółowego komunikatu z tych obrad, to francuskie media cytują wypowiedzi uczestniczących w nim polityków.

Manuel Bompard, jeden z liderów Partii Lewicy (PG), koordynator Niepokornej Francji (LFI), powiedział „L'Independent”, że „przyszedł na spotkanie zmartwiony, a wyszedł zmartwiony jeszcze bardziej”. Z kolei sekretarz generalny Francuskiej Partii Komunistycznej (PCF) Fabien Roussel dodał, że Macron „pokazał parlamentarzystom mapy możliwych kierunków rosyjskich ataków na Ukrainę”.

– Macron wspomniał o scenariuszu, który mógłby wywołać interwencję: natarcie frontu w kierunku Odessy lub Kijowa” – powiedział polityk. Według liderki partii Europa Ekologia – Zieloni (EÉLV) Marine Tondelier podczas spotkania Macron miał powiedzieć, że Władimir Putin „nie ma granic”, a ograniczenia, jakie sobie wyznaczają sojusznicy Ukrainy, dają Rosji przewagę. Z jej relacji wynika, że prezydent jest zdania, że Francja „musi pokazać, że nie ma żadnych ograniczeń”.

Żadnych „czerwonych linii” w kwestiach francuskiego wsparcia dla Ukrainy

Przewodniczący Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella przekazał, że z wypowiedzi Macrona wynika, że nie ma już żadnych ograniczeń ani „czerwonych linii” w kwestiach francuskiego wsparcia dla Ukrainy. – Prezydent bardzo poważnie mówił o konieczności szybkiego zmobilizowania dodatkowych środków do walki z  – powiedział w komentarzu dla „Le Figaro” poseł Bertrand Panchet.

Jeden z uczestników spotkania, którego nazwiska nie ujawniono powiedział „Le Monde”, że Macron mówił także o ryzyku natarcia armii rosyjskiej w kierunku Odessy lub Kijowa. „W żadnym wypadku nie powinniśmy pozwolić Moskwie na to” – miał powiedzieć Macron według tego źródła.

To czy prezydent Francji mówił dosłownie o „czerwonych liniach” nie jest pewne, jednak na takie sformułowanie zareagował wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. „Oznacza to, że wówczas Rosja nie ma już żadnych czerwonych linii w stosunku do Francji” – oświadczył.

Miedwiediew zakończył swój post frazą zaczerpniętą z prawa rzymskiego – „In hostem omnia licita”, co oznacza „w stosunku do wroga wszystko jest dozwolone”.

Czytaj też:
Grossi w Rosji. Spotkanie z Putinem miało „napięty” charakter
Czytaj też:
Szwecja stała się 32. członkiem NATO. Tak wygląda oficjalny protokół

Opracował:
Źródło: L'Independent, Le Figaro, Le Monde, Ukraińska Prawda