Fundusz Ziobry przekazał pieniądze CBA. Dopiero później miał zamówić opinie

Fundusz Ziobry przekazał pieniądze CBA. Dopiero później miał zamówić opinie

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli sprzed lat resort sprawiedliwości miał „złamać prawo”, przekazując pieniądze pochodzące z funduszu Ziobry do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak ustalili dziennikarze Wirtualnej Polski, ministerstwo miało dopiero „po udzieleniu środków” zamówić w tym kontekście opinie prawne.

Według komunikatu NIK z końca czerwca 2018 roku resort Ziobry „złamał prawo, przekazując CBA 25 mln zł”. Środki pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, ws. którego toczy się obecnie postępowanie. Prokuratura chce sprawdzić, czy doszło tu do nieprawidłowości.

W dniach 26-27 doszło do przeszukań – funkcjonariusze pojawili się m.in. w dwóch nieruchomościach Zbigniewa Ziobry. Zespołem śledczym, który zajmuje się FS, kieruje prokurator Marzena Kowalska.

Opinię w sprawie CBA i FS wydała była wiceminister finansów

Według ustaleń redakcji serwisu wp.pl w tym samym dniu, kiedy pojawił się komunikat NIK, resort Ziobry podpisał umowy na sporządzenie opinii ws. „możliwości i prawidłowości” przeznaczenia środków dla CBA. Jak czytamy, umowy zawarto z profesor Elżbietą Chojną-Duch, a także z Instytutem Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy.

WP podaje, że na umowie z Instytutem, która zawarta została przez Departament Funduszu Sprawiedliwości, widniała kwota ponad 6 tys. zł brutto. Jeśli zaś chodzi o prof. Chojnę-Duch, dziennikarze nie dotarli do informacji o kwocie. Część dokumentów dot. sprawy ministerstwo miało utajnić – informuje źródło.

W ocenie prof. Chojny-Duch przelanie środków z funduszu do CBA było „dopuszczalne” – co m.in. pojawić się miało w liczącej kilkanaście stron ekspertyzie. Chojna-Duch udzieliła komentarza redakcji, przyznając, że zgodziła się napisać opinię dla resortu, który zwrócił się do niej z wnioskiem w tej sprawie.

CBA może być finansowane wyłącznie z budżetu państwa?

Ekspertyza „odnosiła się także do CBA”, ale była wiceminister finansów „nie wie, dlaczego” – czytamy. W opinii uwzględniono wiele wątków – była rzetelna – zdaniem profesor – a także nikt nie wywierał presji na byłą członkinię Rady Polityki Pieniężnej, by miała określony wydźwięk. Dziś jednak „nie pamięta szczegółów” dot. sprawy i musiałaby się z nią ponownie zapoznać.

WP próbowało skontaktować się także z prof. Witoldem Modzelewskim, lecz do momentu publikacji artykułu nie udzielił wiadomości na wiadomości tekstowe, a także nie odbierał połączeń telefonicznych.

W rozmowie z serwisem wiadomosci.dziennik.pl o zakupie Pegasusa z pieniędzy z FS mówił prof. Mariusz Bidziński – ekspert ws. prawa i postępowania administracyjnego, a także prawa gospodarcze i prawa konstytucyjnego. Jego zdaniem działalność CBA zgodnie z postanowieniami ustawy o CBA dopuszcza tylko i wyłącznie możliwość finansowania działalności biura „tylko i wyłącznie z budżetu państwa” – zaznaczył.

Czytaj też:
Przeszukania mieszkań posłów Ziobry. Romanowski: To celowe, gangsterskie zagranie
Czytaj też:
„Paski” w TV Republika jak za dawnej TVP. „Bodnarowcy Tuska zmieniają Polskę w Białoruś”

Źródło: Wirtualna Polska / dziennik.pl