Ambasador Izraela nazwał Bosaka „antysemitą”. Wicemarszałek odpowiada

Ambasador Izraela nazwał Bosaka „antysemitą”. Wicemarszałek odpowiada

Bosak
Bosak Źródło:PAP / Marcin Obara
Ambasador Izraela Jakow Liwne zareagował na słowa polskich posłów ws. tragedii w Strefie Gazy – w tym m.in. na wpis na platformie X Krzysztofa Bosaka o „zbrodni wojennej”. Padły gorzkie słowa. Lider Konfederacji ponownie odniósł się do ostrej wymiany zdań.

W izraelskim ataku, który przeprowadzono 1 kwietnia na Strefę Gazy, zginęło siedem osób – w tym m.in. Polak, mieszkaniec Przemyśla (woj. podkarpackie).

Żukowska i Bosak o tragedii w Strefie Gazy. Mówią o „morderstwie” i „zbrodni wojennej”. Zareagował ambasador Izraela

Na zdarzenia zareagowali posłowie – m.in. Anna Maria Żukowska. „Zamordowaliście naszego obywatela, cywila” napisała. Podkreśliła, że „ludzie za to odpowiedzialni powinni stanąć przed sądem”.

Zareagował wkrótce także wicemarszałek Sejmu Bosak. Nawiązał on do komunikatu organizacji WCK, z którego wynika, że zaatakowany konwój „był oznaczony jako humanitarny”. Siły obronne miały być też informowane „o jego ruchach”. „Wolontariusze zostali zaatakowani już po rozładowaniu żywności. Wygląda na to, że celem izraelskiego dowództwa jest sterroryzowanie organizacji humanitarnych i narastanie klęski głodu wśród Palestyńczyków. W tej chwili z powodu blokowania dostaw umierają tam ludzie, w tym niemowlęta. To ma swoją nazwę: zbrodnie wojenne” – uważa polityk prawicy. Dodał, że w tej sytuacji polskie MSZ powinno „wezwać ambasadora Izraela”, by stawił się w siedzibie resortu.

Do obu wpisów nawiązał niedługo później ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. „Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, wskutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia «zbrodnie wojenne» i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków” – czytamy. Poruszył też wątek sejmowego incydentu z 12 grudnia. „To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października, i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie” – dodał.

Bosak mówi wprost: wezwać ambasadora, zażądać wyjaśnień, a następnie zażądać sprawiedliwości

Ambasador podsumowuje, że „antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia”, „dla dobra całego świata zachodniego”. 3 kwietnia natomiast Liwne opublikował wpis, w którym poinformował, że odbył rozmowę z podkarpacką wojewodą Teresą Kubas-Hul. Wyraził „głęboki smutek i kondolencje z powodu śmierci (...) Damiana Sobola”, który pomagał organizacji World Central Kitchen. Napisał też, że poprosił o kontakt do jego rodziny.

„Gościem Wydarzeń” był 3 kwietnia wicemarszałek Bosak. W kontekście całej sprawy powiedział, że „w sytuacji, kiedy ginie Polski obywatel, stanowisko rządu powinno być dosyć twarde i surowe”. – To, co napisałem we wczorajszym porannym komentarzu, który w mojej ocenie był zupełnie umiarkowany – nie napisałem tam nic ostrzejszego, niż ktokolwiek z polskiej opinii publicznej – poza tym, że odważyłem się zrobić coś, czego nie robią zwykle polscy politycy – nie zdecydował się tego zrobić ani premier, ani prezydent, czyli użyć słowa „Izrael” i „zbrodnia wojenna” natomiast my nie możemy mieć nałożonego kagańca poprawności politycznej – podkreślił.

Powiedział też, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien: wezwać ambasadora, zażądać wyjaśnień, a następnie zażądać sprawiedliwości – „czyli ustalić winnych i pociągnąć ich do odpowiedzialności” – zaznaczył w studio Polsat News. Wyjaśnił też w rozmowie z prowadzącym Bogdanem Rymanowskim, że istotne jest, by Liwne został „wezwany”, a nie „proszony” do siedziby MSZ.

Bosak jest „dumny” z Polaków. Wyjaśnia, dlaczego

Bosak ocenił też wpis ambasadora. – Oni robią coś takiego, żeby tę dyskusję o zbrodni próbować przekierować na o tzw. dyskusję o polskim antysemityzmie. To jest stara śpiewka izraelskich dyplomatów, żeby wszystkim krytykom zamykać usta oskarżeniami o antysemityzm. My się nie nadajemy w to wciągnąć – powiedział. Dodał, też, że jest dumny z Polaków, iż w tej sytuacji – od lewa do prawa, także kręgi eksperckie – mają jednoznaczne stanowisko w tej sprawie: „potępienie dla zbrodni i bezczelnych słów ambasadora”.

Czytaj też:
Leszek Miller skomentował atak Izraela w Strefie Gazy. Wystarczyło mu jedno, mocne słowo
Czytaj też:
Izrael nie zgadza się z nakazem sądowym. Strefie Gazy grozi widmo głodu