Narodowy Marsz Życia rozpoczął się o 12:30 na Placu Zamkowym w Warszawie. Uczestnicy przeszli Traktem Królewskim w kierunku placu Trzech Krzyży, gdzie po godz. 14 zaplanowano koncert.
Marsz przeciwników aborcji w Warszawie. Honorowy patronat KEP
Organizatorzy napisali, że marsz to „wyraz solidarności z dziećmi poczętymi zagrożonymi aborcją i ofiarami tego przestępstwa – dziećmi, które już nigdy się nie narodzą, a także z ich matkami i ojcami, którzy często są także ofiarami tego dramatu”. Celem było wyrażenie „sprzeciwu wobec radykalnej rewolucji skierowanej przeciw życiu, rodzinie i wspólnocie narodowej”. Uczestnicy, m.in. rodziny z dziećmi, mieli ze sobą transparenty z napisami „Adopcja nie aborcja” i „Życie jest darem”.
W wydarzeniu wzięli udział m.in. wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak, wraz z małżonką, posłanką Kariną Bosak oraz dziećmi.
Na marszu był także europoseł Patryk Jaki z rodziną
Wydarzenie odbyło się pod hasłem „NIECH ŻYJE POLSKA!”. „Niech żyje w swoich rodzinach i dzieciach, niech żyje w narodzie, który jest rodziną rodzin, niech żyje w niepodległym państwie wśród suwerennych ojczyzn, niech żyje w kulturze, która rodzi się z wiary, nadziei i miłości” – dodano w opisie.
W piątek przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojdak wystosował apel, aby najbliższą niedzielę „uczynić dniem szczególnej modlitwy w obronie życia poczętego”. „Proszę, aby we wszystkich kościołach w Polsce, na każdej Mszy Świętej, modlić się w tej intencji – napisał abp Wojda w „Apelu o modlitwę w intencji ochrony życia osób nienarodzonych”.
Abp dodał, że niedzielny marsz „będzie manifestacją szacunku wobec życia poczętego, przyjęcia tego życia w miłości oraz wyrazem uznania wobec trudu rodzicielstwa, zapewniającego dzieciom możliwość wzrostu i rozwoju”.
Organizatorem marszu jest Fundacja św. Benedykta i Koalicja dla Życia i Rodziny oraz partnerzy. Honorowym patronatem objęła go Konferencja Episkopatu Polski.
Czytaj też:
Światowe media o ustawach aborcyjnych w Polsce. Zwracają uwagę na jeden problemCzytaj też:
Ostre reakcje na głosowanie nad projektami o aborcji. „A więc wojna”