Gorąco na polsko-niemieckiej granicy. Ekspertka ostrzega

Gorąco na polsko-niemieckiej granicy. Ekspertka ostrzega

Granica polsko-niemiecka, zdj, ilustracyjne
Granica polsko-niemiecka, zdj, ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Wojciech Wrzesień
Przywrócono kontrole na granicy z Niemcami oraz Litwą. To odpowiedź rządu na m.in. działalność Ruchu Obrony Granic powołanego przez Roberta Bąkiewicza. Znana politolożka krytycznie ocenia działalność patroli obywatelskich i ostrzega przed tragedią.

Od poniedziałku obowiązują kontrole na granicy polsko-niemieckiej oraz polsko-litewskiej. To odpowiedź polskiego rządu na zmianę szlaków przerzucania migrantów na wschodzie, doniesienie o rzekomym podrzucaniu migrantów Polsce przez służby niemieckie oraz pojawienie się Ruchu Obrony Granic na zachodzie.

Ruch Obrony Granic. Rząd „znajduje się w defensywie”

W programie Fakt Live na ten temat wypowiedziała się prof. Danuta Plecka z Uniwersytetu Gdańskiego. Jej zdaniem decyzje premiera wskazują, że rząd Donalda Tuska „znajduje się w defensywie”.

– Gdyby Tusk był silniejszy, a rząd nie był w defensywie, czyli bardzo szybko pozbierałby się po przegranych wyborach prezydenckich, to dzisiaj Bąkiewicz nie miałby szans dyktowania warunków – oceniła politolożka. Dodała, że postawa koalicji rządzącej obniży jej notowania.

Najniższe instynkty. Mogą „wygrać wybory za dwa lata”

Profesor krytycznie oceniła działanie Ruchu Obrony Granic. Jej zdaniem „to jest granie na najniższych instynktach”.

– Te zachowania, rzekomo oddolne, obywateli polskich, są fantastycznie sterowane od dłuższego czasu przez polityków skrajnej prawicy i dzisiaj wykorzystywane nie dlatego, żeby wzbudzić poczucie bezpieczeństwa, ale żeby je zaburzyć – powiedziała.

Zdaniem ekspertki stany lękowe społeczeństwa można wykorzystać politycznie i „wygrać wybory za dwa lata”. Profesor Plecka poruszyła również wątek przeszukiwania aut podróżnych przez patrole Ruchu Obrony Granic.

Granica polsko-niemiecka. Ekspertka ostrzega przed tragedią

– Ciekawe też, co się wydarzy, jeżeli któryś z kierowców odmówi tego, żeby jeden z drugim panem wchodzący w skład bojówek Bąkiewicza przejrzał mu samochód. Zostanie siłą wyciągnięty z tego auta? – zapytała.

– Granie na najniższych instynktach, na lęku, nieformułowanie tego lęku w strach, czyli w coś, co jesteśmy w stanie sobie zracjonalizować, powoduje, że naprawdę może dojść do wielkiej tragedii – ostrzegła profesor na zakończenie.

Czytaj też:
Polska przywróciła kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Są pierwsze zatrzymania
Czytaj też:
Burza po nagraniu z granicy. Zaskakująca reakcja Stanowskiego

Źródło: WPROST.pl / "Fakt"