Uczciwość wymaga spłacać długi

Uczciwość wymaga spłacać długi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawski Sąd Apelacyjny orzekł prawomocnie, że pozew Wandy Spasowskiej, wdowy po ambasadorze, o odszkodowanie za mienie Spasowskich skonfiskowane w pierwszych dniach stanu wojennego jest co do zasady słuszny - pisze "Rzeczpospolita".
Oznacza to, że sprawa wróci do I instancji i będzie w niej badana już tylko wartość szkód (zapewne przez biegłego). Odpowiedzialność państwa została przesądzona. Ona zresztą była przedmiotem tego sporu od 2001 r., kiedy złożono pozew.

Sprawa jest pokłosiem uniewinnienia od zarzutu zdrady ojczyzny Romualda Spasowskiego, byłego ambasadora w USA, który w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego opuścił placówkę i oddał się w ręce władz amerykańskich. W październiku 1982 r. Sąd Najwyższy (w Izbie Wojskowej) zaostrzył wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego i uznał czyn Spasowskiego za zdradę ojczyzny. Zaocznie skazał go na śmierć i konfiskatę mienia. Dopiero w wolnej Polsce Sąd Najwyższy uchylił tamten wyrok i uniewinnił byłego ambasadora. Została jednak kwestia zwrotu mienia Spasowskich, które zaraz po opuszczeniu placówki organy ścigania zajęły na poczet prowadzonego śledztwa i grożącej kary konfiskaty mienia.

Chodziło o dwa mieszkania w Warszawie (i dom pod miastem) oraz wszelkie znajdujące się w nich ruchomości, obrazy, dokumenty czy zabytkową kolekcję płyt. Większość albo rozdysponowano, albo po prostu ślad po nich zaginął – stąd pozew o odszkodowanie. Co więcej, zajęto wtedy nie tylko rzeczy Spasowskiego, ale i jego żony, której żadnych zarzutów nie postawiono.

Po 1990 r. żona i córka (która już nie żyje) czyniły starania o odzyskanie mienia, ale udało im się to tylko częściowo. W końcu złożyły pozew o odszkodowanie w 2001 r. O ile jednak Izba Skarbowa (odpowiada za zajęcie majątku żony) nie zaprzecza roszczeniu, o tyle Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra Skarbu Państwa, zdecydowanie oponuje, powołując się na przedawnienie.

Otóż zgodnie z procedurą karną, zarówno wtedy, jak i teraz (art. 555 kodeksu postępowania karnego), odszkodowanie za skutki niesłusznego skazania przedawnia się po upływie roku od daty uprawomocnienia się orzeczenia dającego podstawę do odszkodowania i zadośćuczynienia.

Sąd Okręgowy pół roku temu, a wczoraj także Apelacyjny, uznały jednak argumenty pełnomocników Wandy Spasowskiej, adwokatów Andrzeja Hermana i Igora Magiery, że sięganie przez państwo po przedawnienie w tak szczególnej sprawie jest nie tylko nadużyciem prawa, ale nawet niegodziwością.

SO przypomniał, że Spasowcy żyli latami w strachu, że kara śmierci będzie wykonana, tymczasem w miesiącach stanu wojennego czyn ambasadora był moralnym wsparciem dla wielu rodaków w kraju.

Uzasadnienie SA było krótkie, ale też z emocją.

– Ministerstwo Skarbu Państwa zarzuca Sądowi Okręgowemu, że nie wskazał, jaką to zasadę współżycia społecznego narusza odwołanie się do przedawnienia – mówiła sędzia Anna Kozłowska. – To uczciwość – wyjaśniła zaraz. – Tak jak w stosunkach prywatnych należy dług zwracać, tak samo państwo powinno spłacać swoje długi.