Niewielu prokuratorów strajkuje

Niewielu prokuratorów strajkuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poniedziałkowy protest prokuratorów w sprawie oddzielenia wysokości ich płac od sędziowskich nie przybrał szerszych rozmiarów i nie sparaliżował pracy prokuratur - wynika z informacji uzyskanych przez PAP.

W resorcie sprawiedliwości poinformowano, że odsetek prokuratorów, którzy tego dnia nie przyszli do pracy, biorąc tzw. urlop na żądanie, jest niewielki. Dokładniejszych danych o liczbie osób, które przyłączyły się do protestu nie miał też Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

"Nie byliśmy organizatorami ani pomysłodawcami, była to oddolna inicjatywa, w sprawie przyłączenia się do protestu daliśmy prokuratorom wolną rękę" - powiedział PAP wiceszef związku Mariusz Gózd z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Dodał, że związek zebrał 3,5 tys. podpisów prokuratorów pod uchwałą w sprawie podwyżek. W środę przedstawiciele związku mają rozmawiać o wzroście wynagrodzeń w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Już w ubiegłą środę resort sprawiedliwości zapowiedział, że nie ma w planach różnicowania wysokości płac sędziów i prokuratorów (dziś tyle samo zarabiają sędziowie i prokuratorzy - na równorzędnych szczeblach). "Nie będzie żadnej pauperyzacji prokuratorów" - oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski, dementując pogłoski o planie zróżnicowania zarobków sędziów i prokuratorów. Resort dodawał, że od 1 stycznia nastąpiły podwyżki płac prokuratorów i sędziów - od 110 do 750 zł brutto.

Związkowcy nie są jednak zadowoleni z ostatnich deklaracji ministra "To nie podwyżka, ale regulacja ustawowa, dyktowana wskaźnikiem inflacji. Nie wiem, skąd wzięły się podawane 700- złotowe kwoty. Według naszych wyliczeń, pensje w takim wariancie wzrosłyby realnie od 112 do 200 zł brutto" - powiedział Gózd.

Z informacji PAP wynika, że najwięcej - około 90 prokuratorów, nie zjawiło się w poniedziałek w pracy w okręgu apelacji krakowskiej.

Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Ewa Piotrowska nie chciała odnosić się do tych wiadomości. Powiedziała jedynie, że nie powinno być kłopotów z funkcjonowaniem poszczególnych jednostek. Istoty protestu komentować nie chciała.

Do protestu przystąpiła część łódzkich prokuratorów. Do pracy nie przyszło dziewięć osób z Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie oraz osiem w Prokuraturze Rejonowej Łódź-Bałuty. To blisko jedna trzecia wszystkich pracujących tam prokuratorów. Urlopów na żądanie nie wzięli prokuratorzy z Prokuratury Łódź-Widzew czy Prokuratury Apelacyjnej.

W prokuraturach okręgu radomskiego jednodniowe urlopy na żądanie wzięło w poniedziałek 30 prokuratorów.

W okręgu elbląskiej prokuratury okręgowej urlopy na żądanie wzięło 20 prokuratorów: jeden z prokuratury okręgowej, pozostali z prokuratur rejonowych w: Działdowie (3 osoby), Ostródzie (3 osoby) i Elblągu (13 osób).

W okręgu prokuratury okręgowej w Olsztynie urlop na żądanie wziął tylko jeden prokurator z prokuratury rejonowej w Ełku.

Na Opolszczyźnie na urlopach przebywało kilku prokuratorów z Nysy i Brzegu.

W okręgu krakowskim z urlopów na żądanie skorzystało nieco ponad 30 proc. prokuratorów z prokuratur rejonowych. W Nowym Targu, według zastępcy prokuratora rejonowego Zbigniewa Gabrysia, w poniedziałek do pracy nie przyszło 70 proc. prokuratorów. W Zakopanem na 9 zatrudnionych prokuratorów, dwóch "było na L-4".

Urlopy na żądanie wzięło 15 prokuratorów apelacji szczecińskiej obejmującej prokuratury okręgowe w Szczecinie, Koszalinie i Gorzowie Wielkopolskim.

W okręgu w Słupsku tylko jeden z 67 prokuratorów wziął urlop.

Według szefa pomorskiej Rady Okręgowej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratur Bartłomieja Wiktora, urlop na żądanie w ramach protestu wzięło w woj. pomorskim średnio ok. 80-90 proc. prokuratorów.

W okręgu poznańskim w poniedziałek na jednodniowy urlop na żądanie poszło 23 prokuratorów - to ok. 8 proc. wszystkich prokuratorów pracujących w prokuraturach podległych PO.

W woj. świętokrzyskim największa absencja prokuratorów była w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie do pracy przyszło trzech prokuratorów na 13; w Starachowicach - obecnych było czterech na 11, a w Sandomierzu - dwóch na ośmiu zatrudnionych. W kieleckich prokuraturach urlopy związane z protestem wzięło po kilku prokuratorów. Z powodu braku prokuratorów w ostrowieckim sądzie nie odbyło się pięć spraw.

pap, ss