Niemieccy komandosi na służbie u Kadafiego

Niemieccy komandosi na służbie u Kadafiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 30 niemieckich policjantów, żołnierzy oraz funkcjonariuszy elitarnych jednostek antyterrorystycznych szkoliło agentów libijskich służb bezpieczeństwa. Piątkowe doniesienia mediów potwierdziły niemieckie władze.

Za usługi dla reżimu Muammara Kadafiego komandosi mieli otrzymać w sumie setki tysięcy euro.

Jak podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung", minister spraw wewnętrznych kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia Ingo Wolf złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury w Duesseldorfie. Według niego u Kadafiego dorabiało ośmiu komandosów z jednostek specjalnych stacjonujących w Bielefeld, Kolonii i Essen (Nadrenia Północna-Westfalia).

Według agencji dpa, powołującej się na źródła rządowe, zarzuty dotyczą w sumie 30 funkcjonariuszy z kilku krajów związkowych.

Byli i obecni policjanci, żołnierze Bundeswehry oraz specjaliści z oddziału antyterrorystycznego GSG9, jednego z najlepszych na świecie, mieli przeprowadzać szkolenia w Libii w pierwszej połowie 2006 roku, w czasie wolnym od pracy. W kontaktach z Trypolisem pośredniczyć miała prywatna niemiecka firma ochroniarska, którą prowadzi były funkcjonariusz GSG9.

Prywatna firma wypłacała także wynagrodzenia niemieckim instruktorom, którzy - według doniesień "Sueddeutsche Zeitung" - inkasowali za pracę w Libii do 15 tysięcy euro. Jeden z byłych funkcjonariuszy elitarnej jednostki, który - jak twierdził - był w Libii pół roku, powiedział gazecie "Westfalen-Blatt", że formą zapłaty były także urlopy w Tunezji.

Już w czerwcu zeszłego roku policja w Nadrenii Północnej- Westfalii informowała tamtejszy resort spraw wewnętrznych o nielegalnych misjach w Libii. Władze tego kraju związkowego już prowadzą postępowanie dyscyplinarne przeciwko ośmiu pochodzącym z Nadrenii policjantom. Powołano także policyjną komisję śledczą do zbadania afery.

Także minister obrony Franz Joseph Jung potwierdził na konferencji prasowej na marginesie szczytu NATO w Bukareszcie, że jeden żołnierz Bundeswehry podczas urlopu uczestniczył w nielegalnych działaniach w Libii. "To nie do przyjęcia" - oświadczył Jung.

W Berlinie rzecznik resortu obrony poinformował, że wobec żołnierza wszczęto postępowanie dyscyplinarno-prawne. Został on zawieszony w pełnieniu służby.

Z kolei według rzecznika ministerstwa spraw wewnętrznych, nie ma informacji, by obecni członkowie GSG9 byli zaangażowani w szkolenia w Libii.

Prokuratura w Duesseldorfie poinformowała, że podejrzani funkcjonariusze z Nadrenii Pólnocnej-Wetfalii wykorzystali podczas pobytu w Libii poufne dokumenty szkoleniowe nadreńskiej policji. Zarzuty karne przedstawiono tylko jednemu policjantowi. Ten je odpiera. Co do pozostałych podejrzanych osób nie ma wskazówek, by zdradziły poufne informacje.

Według ubiegłorocznego raportu Amnesty International, choć Muammar Kadafi w minionych latach odżegnał się od terroryzmu i prowadzi nieco bardziej umiarkowaną politykę w dziedzinie praw człowieka, Libia jest daleka od standardów państwa prawa. AI wskazuje, że policja nadal stosuje na wielką skalę przemoc wobec ludności - w zeszłym roku podczas jednego z protestów w Libii funkcjonariusze zabili co najmniej 12 demonstrantów.

"To godne politowania, że funkcjonariusze policji z wyrachowaniem przekazywali +know how+ państwu, które do niedawna znajdowało się na wszystkich czarnych listach" - powiedział "Westfalen-Blatt" Karsten Rudolph z frakcji SPD w parlamencie Nadrenii Północnej- Westfalii.

pap, em, ss