Akta ws. B. Blidy będą odtajnione

Akta ws. B. Blidy będą odtajnione

Dodano:   /  Zmieniono: 
Akta śledztw z Łodzi i Katowic związane ze sprawą Barbary Blidy będą odtajnione i komisja śledcza będzie mogła zwalniać przesłuchiwanych prokuratorów z tajemnicy - taką deklarację usłyszeli członkowie sejmowej komisji śledczej od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Po dwuipółgodzinnych, zamkniętych obradach prezydium komisji z udziałem ministra poinformował o tym dziennikarzy jej szef Ryszard Kalisz (LiD).

Odtajnienia wszystkich materiałów prokuratury domagali się członkowie komisji z PiS - Beata Kempa i Wojciech Szarama. Uważają oni, że tylko wtedy możliwe będzie w pełni jawne przesłuchiwanie prokuratorów prowadzących i nadzorujących w Katowicach postępowania w sprawie tzw. afery węglowej na Śląsku, a także śledczych z Łodzi prowadzących obecnie postępowanie w sprawie okoliczności samobójczej śmierci byłej minister budownictwa i śląskiej posłanki SLD.

Prokuratura stała dotąd na stanowisku, że nie można na razie odtajnić akt łódzkiego śledztwa, bo jest ono w toku i odtajnienie materiałów spowodowałoby utrudnienie postępowania i ułatwienie zeznawania kolejnych osób w tym śledztwie. Co do akt z Katowic - są one sukcesywnie odtajniane.

Ćwiąkalski po wyjściu z komisji nie chciał mówić o szczegółach. "Myślę, że i komisja jest usatysfakcjonowana, i my jesteśmy usatysfakcjonowani" - powiedział jedynie, pytany o swą decyzję w tej sprawie. Dodał, że spotkanie z komisją odbywało się w "przyjaznej atmosferze".

Informując o czwartkowych ustaleniach Kalisz powiedział, że Ćwiąkalski zadeklarował, iż prokuratorzy z Łodzi i Katowic niebawem przyjadą do kancelarii tajnej komisji, by zdjąć klauzulę niejawności z nadesłanych wcześniej akt, co stworzy możliwość korzystania z nich na jawnych posiedzeniach.

Dodał, że według Ćwiąkalskiego, przepisy ustawy o komisji śledczej są w tej sprawie "lex specialis" wobec ustaw o prokuraturze i o ochronie informacji niejawnych, więc to nie prokurator generalny, lecz komisja - w głosowaniu - będzie decydować o zwolnieniu przesłuchiwanego z tajemnicy służbowej, gdyby nią się zasłaniał.

Może to mieć zastosowanie do planowanego na 21 kwietnia pierwszego przesłuchania świadków przez komisję - prokuratorów z Katowic. Tymczasem przepisy kodeksu oraz ustawy o komisji śledczej mówią, że jeśli osoba przesłuchiwana zasłania się tajemnicą służbową i odmawia odpowiedzi na pytanie, komisja śledcza w trybie tajnym dyskutuje nad tym, czy zwalnia z tajemnicy, czy przyznaje do niej prawo, ale jeśli nawet zwolni - odpowiedź jest udzielana w trybie tajnym.

"Ten problem proceduralny stanął dziś przed nami" - przyznała Beata Kempa (PiS). Deklaracje Ćwiąkalskiego w sprawie odtajnienia akt i zwalniania z tajemnicy uznała ona za zadowalające, ale zapowiedziała, że klub PiS zastanowi się nad nowelizacją przepisów, by nawet po zwolnieniu z tajemnicy odpowiedź mogła być jawna.

pap, ss, ab