Rosja chce monitorować na Zachodzie prawa człowieka

Rosja chce monitorować na Zachodzie prawa człowieka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja, która przez całe lata była krytykowana za nieprzestrzeganie praw człowieka, obecnie ustanawia własne misje w Nowym Jorku i Paryżu, by monitorować swych krytyków.

Natalia Narocznicka - jedna z szefów projektu - powiedziała w poniedziałek, że rosyjski Instytut Demokracji i Współpracy zaoferuje "świeże spojrzenie na prawa człowieka (...) bez wrogości wobec polityki zachodnich rządów".

Niemniej w wywiadzie dla agencji Reutera Narocznicka, która ma prowadzić biuro Instytutu w Paryżu, wskazała na stosowane przez Zachód "podwójne standardy" wobec niektórych krajów, które "są uznawane za bezgrzeszne lub otaczane murem ochronnym".

"Gdy sprawa dotyczy Rosji lub Białorusi, od razu podnosi się wrzawa" - powiedziała Narocznicka zapowiadając, że praca biura w Paryżu ruszy w ciągu kilku tygodni.

Obrońcy praw człowieka i zachodnie rządy krytykują Rosję pod rządami prezydenta Władimira Putina zarzucając jej ograniczanie demokracji i wolności słowa oraz łamanie praw człowieka.

Putin, który w maju przekaże urząd swojemu następcy Dmitrijowi Miedwiediewowi, a sam stanie na czele rządu, przyznaje, że sytuacja w dziedzinie praw człowieka nie jest idealna. Podkreśla jednak, że żadne państwo nie jest bez skazy.

Wskazuje przy tym na traktowanie przez Amerykanów więźniów w zakładzie karnym w Abu Ghraib pod Bagdadem i w bazie Guantanamo na Kubie, a także na "dyskryminowanie" mniejszości rosyjskiej w krajach Unii Europejskiej.

Narocznicka powiedziała, że projekt nie ma związków z rosyjskimi władzami, choć, jak się wyraziła, "zyskał aprobatę" Kremla.

Odmówiła podania nazwy firmy, która obecnie finansuje Instytut. Instytut będzie zabiegać o grant rządowy.

Szefowa paryskiego biura Instytutu powiedziała, że kolejny projekt to "monitorowanie monitorujących". Chodzi o misje, które kwestionowały uczciwość wyborów w Rosji. Moskwa uważa te opinie za umotywowane politycznie.

Narocznicka powiedziała, że Instytut planuje też wysłanie misji do Kosowa, by zbadać, czy są tam przestrzegane prawa mniejszości serbskiej.

pap, ss