Celebryci na łańcuchu

Celebryci na łańcuchu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilkaset osób w całej Polsce wzięło czynny udział w zorganizowanym przez redakcję "Mojego Psa" proteście przeciwko trzymaniu psów przez całe życie na łańcuchu. Do bud przywiązało się wielu znanych ludzi kultury i mediów.
Wrażliwością na psi los wykazali się m.in. Agata Buzek, Urszula Dudziak, Kazimiera Szczuka, Ewa Szykulska, Ewa Złotowska, Joanna Żółkowska, Pascal Brodnicki, Zygmunt Chajzer, Roman Czejarek, Dariusz Jakubowski, Tomasz Raczek. W Katowicach był to Jerzy Grunwald, a w Gdańsku Joanna Senyszyn.

- Uważam, że akcja jest ważna. Trzeba się zajmować zwierzętami, one się same sobą nie zajmą. Szczególnie psy są skazane na człowieka i mają takie życie, jakie człowiek im zafunduje. Niech ktoś, kto ma psa
pomyśli, że to jest odpowiedzialność. To żywe stworzenie, które jest od niego zależne - apelowała Joanna Żółkowska.

Na Placu Zamkowym pojawił się również były premier Leszek Miller. - Jestem tutaj, ponieważ kocham psy. Mam dwa yorki. Jak widzę uwiązane psy, boli mnie serce. Nie ma gwarancji, że ta akcja coś zmieni, ale
jest szansa i choćby dlatego warto tego typu akcje organizować - powiedział były szef rządu.

Oprócz znanych postaci do budy przywiązywało się wielu ochotników, którzy wcześniej rejestrowali się na stronie www.zerwijmylancuchy.pl. Mieli oni okazję przekonać się, jak ciężki jest łańcuch, noszony przez niektóre psy przez całe swoje życie. psy.

- Nie mogę patrzeć, kiedy człowiek znęca się nad psem. Dla mnie łańcuch jest symbolem znęcania. To duży problem, zwłaszcza na wsiach. Często jeżdżę po Polsce i widzę takie sytuacje, a przecież pies nie musi być na łańcuchu. Można ogrodzić teren i zostawić mu trochę swobody - radzi jedna z uczestniczek akcji.

Akcja "Zerwijmy łańcuchy" odbyła się (i jeszcze odbędzie) łącznie w ponad 23 miastach Polski. Poparło ją na stronie www.zerwijmylancuchy.pl ponad 11,5 tys. osób.

Galeria:
Zerwijmy łańcuchy