MON ma przeprosić Sieńkę za raport z weryfikacji WSI

MON ma przeprosić Sieńkę za raport z weryfikacji WSI

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister Obrony Narodowej ma przeprosić b. posła SLD Jana Sieńkę i zapłacić 25 tys. zł na cel społeczny za "nieprawdziwe i niesprawdzone informacje" w raporcie z weryfikacji WSI o jego związkach z tymi służbami - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

Wyrok jest nieprawomocny, pełnomocnik MON mec. Mirosław Moch już zapowiedział apelację.

Nazwisko Sieńki, słupskiego posła III i IV kadencji, pojawiło się w raporcie przy opisie kontraktu na produkcję 6 tys. cystern kolejowych, które miały trafić na rynek wschodni i do Afganistanu. Kontrakt - według raportu - próbował w 2002 r. sfinalizować Walery Topałow, były szef ochrony elektrowni atomowej w  Czarnobylu i prawdopodobnie agent rosyjskiego wywiadu wojskowego. Z raportu wynika, że w produkcję cystern miała być zaangażowana warszawska spółka Kolmex, słupska firma ZASTA i agent GRU Manfred Marko. Odbiorcą cystern miał być rosyjski Machinoexport.

"Organizatorzy przedsięwzięcia (w tym Sieńko) mają otrzymać ok. 5 proc. prowizji od wartości zawartej umowy. (...) Przedsięwzięcie posiada akceptację Ministra ON, który ma posiadać osobiste kontakty z Walerym Topałowem (spotkanie podczas uroczystości 50- lecia J. Szmajdzińskiego)" - napisano w raporcie. Wynika też z niego, że Sieńko, wiceszef sejmowej komisji obrony, optował za  wprowadzeniem do kontraktu ZASTY.

Sieńko pozwał za to MON, domagając się przeprosin w mediach i wpłaty 25 tys. zł na cel społeczny. Pod koniec kwietnia zanosiło się na to, że strony zawrą ugodę. Miała ona przewidywać przeprosiny powoda, który w zamian wycofałby roszczenie finansowe. Miesiąc później okazało się jednak, że minister obrony Bogdan Klich wstrzymał ugodę z Sieńką i sprawa trafiła na ścieżkę procesową.

W czwartek sędzia Anna Falkiewicz-Kluj uwzględniła w całości powództwo b. posła uznając, że jego dobra osobiste naruszyła publikacja nieprawdziwych i  niesprawdzonych informacji, za co ma Sieńkę przeprosić MON - jako właściwy organ państwa w tej sprawie. "Komisja Weryfikacyjna ds. WSI już nie działa, zaś jej prace były finansowane z budżetu resortu obrony" - argumentowała.

Sąd stwierdził, że przedstawione dowody - zeznania świadka i dokumenty potwierdziły, iż fakty opisane w raporcie nie miały miejsca. "Zeznania przesłuchanego jako świadka Antoniego Macierewicza (autora raportu, szefa Komisji Weryfikacyjnej) nie wskazują, że było inaczej" - uzasadniała sędzia.

ND, PAP