Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska, dwóm innym osobom przemyska prokuratura rejonowa zarzuciła natomiast usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, w celu uniemożliwienia im ujęcia sprawców.
Ponadto wszyscy podejrzani mają zarzut czynnego udziału w zbiegowisku w obrębie przejścia granicznego oraz działania o charakterze chuligańskim.
W stosunku do trzech podejrzanych prokuratura skierować ma do sądu wnioski o aresztowanie na trzy miesiące. Wobec dwóch podejrzanych zastosowano dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zakaz przebywania w pobliżu przejścia granicznego.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia czy podejrzani przyznali się do zarzucanych czynów. Niektórym z nich grozi do 10 lat pozbawienia wolności, niektórym - do pięciu.
Według rzecznika podkarpackiej policji, nadkomisarza Mariusza Skiby, w czwartek wieczorem w pobliżu przejścia przebywało ok. 50 osób. Protestują one przeciw zmianom przepisów celnych, ale nie utrudniają ruchu. "Jest spokojnie. Policja monitoruje sytuację" - dodał Skiba.
Protest "mrówek", których głównym źródłem utrzymania był handel papierosami przynoszonymi z Ukrainy, rozpoczął się o północy z niedzieli na poniedziałek, gdy zaczęły obowiązywać nowe przepisy, które pozwalają przenosić przez granicę tylko do 40 sztuk papierosów.
Wówczas kilkaset osób zablokowało przejście graniczne dla pieszych. W poniedziałek rano "mrówki" zaostrzyły protest. Kilkaset osób zablokowało także przejście drogowe. Dopiero siłowa interwencja policji udrożniła przejście. Protestujący obrzucili policjantów butelkami, kamieniami.
Sytuacja powtórzyła się we wtorek. W czasie akcji udrażniania przejścia rannych zostało dwóch policjantów - jeden z rozciętym przez kamień łukiem brwiowym przebywa w szpitalu, drugi - uderzony oponą - z obrażeniami klatki piersiowej został już zwolniony do domu.
Po dwóch starciach z policją zatrzymano 20 najbardziej agresywnych osób. Większość z nich dostała jedynie mandaty i została wypuszczona. W policyjnej izbie zatrzymań zostało sześć osób, pięciu z nich postawiono zarzuty. Szósty agresywny uczestnik blokady, w wieku 17 lat, ze względu na złe samopoczucie, decyzją lekarza został w środę przewieziony do szpitala - poinformował rzecznik przemyskiej policji podinsp. Jan Faber.ab, pap