"PiS może zebrać pieniądze, żeby pomóc Ziobrze"

"PiS może zebrać pieniądze, żeby pomóc Ziobrze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS zastanawia się nad przeprowadzeniem zbiórki pieniędzy na pomoc dla Zbigniewa Ziobry, który w wyniku decyzji sądu musi m.in. wykupić telewizyjne spoty z przeprosinami dla doktora Mirosława G. - powiedział szef klubu tej partii Przemysław Gosiewski.

Z kolei poseł PiS Jacek Kurski poinformował, że Ziobro chce wystartować w  wyborach do europarlamentu.

Piątkowy "Dziennik" napisał, że wyrok sądu nakazujący Ziobrze przeprosić doktora Mirosława G. (za słowa "nikt już przez tego pana życia nie będzie pozbawiony") za pośrednictwem ogłoszeń wykupionych w trzech telewizjach może doprowadzić polityka PiS do bankructwa. Ziobro powiedział "Dziennikowi", że  według jego szacunków wykupienie takich spotów to koszt od 200 tys. złotych do  pół miliona złotych. Ponadto poseł PiS musi zapłacić doktorowi G. 30 tys. złotych zadośćuczynienia. "Zarabiam około 6,5 tysiąca. Chyba będę musiał sprzedać mieszkanie" - mówi gazecie Ziobro.

Jak zaznaczył Gosiewski w Radiu ZET, PiS nie może pomóc byłemu ministrowi sprawiedliwości bezpośrednio, ponieważ środki partii mogą być przeznaczone jedynie na działalność i nie ma możliwości darowizny na rzecz posła. "Będziemy zastanawiać się w klubie czy nie zebrać pewnej kwoty pieniędzy, aby  pomóc Zbigniewowi Ziobrze" - zadeklarował. Gosiewski nazwał wyrok sądu w sprawie Ziobry "zaskakującym" i "zbyt ostrym".

Kurski w RMF FM zapewnił, że Ziobro może liczyć na "gest solidarności" z jego strony. "Oczywiście, że się dorzucę" - zapewnił. Podkreślił, że słyszał, że się "powoli tworzy" zbiórka na rzecz byłego ministra sprawiedliwości. "Dzisiaj sądy zamykają usta politykom opozycji cokolwiek powiedzą" - dodał i  przypomniał, że doktor G. ma postawionych "40 zarzutów".

Kurski powiedział też, że on sam nie jest pewien czy będzie kandydował w  przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale z tego co wie Ziobro chce zostać europarlamentarzystą. "Wiem, że Zbyszek chce kandydować i skoro chce, to pewnie będzie" - ocenił Kurski.

Dodał, że swoje szanse startu w tych wyborach ocenia na "fifty- fifty". "Ale prezes (PiS Jarosław Kaczyński) powiedział, że jestem tak bardzo potrzebny w  Polsce, tak bardzo potrzebny PiS-owi tutaj w kraju, żebym odmowy nie traktował zbyt przykro" - zastrzegł.

Pytany jak posługuje się językiem angielskim odpowiedział: "quite well" (całkiem dobrze).

ND, PAP