Rozpoczynający się kongres Prawa i Sprawiedliwości zapowiada szereg dyskusji na ważne dla państwa tematy. Jednym z głównych punktów będzie oczywiście debata o bezpieczeństwie państwa, którą poprowadzi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło, debata o budżecie, "dziurze Tuska" i kryzysie, a także o sposobach wyjścia z niego.
Pytanie czy skończy się tylko na debacie i głoszeniu szczytnych haseł, czy też za deklaracjami pójdą jakieś działania. Pytanie ważne, bo kongres może być przełomowym punktem w dziejach PiS.
PiS to partia, która w obecnej sytuacji politycznej powinna mniej mówić, a więcej działać, czyli biorąc pod uwagę to, że znajduje się w opozycji - opracować program zwierający sensowne koncepcje wyjścia z kryzysu, ustabilizowania kursu złotego, odciążenia słabnącej gospodarki itp. Jeśli PiS myśli o powrocie do władzy, musi pokazać się jako partia skora do działania, zwłaszcza w tych sferach, które mają największy wpływ na codzienne życie przeciętnego Polaka. A w dobie kryzysu przeciętnego Polaka nie obchodzi bagno tajnych służb, walka z korupcją, czy ustawa medialna. Obchodzi go, czy spłaci kredyt na mieszkanie i na samochód, czy stać go będzie na wysłanie dzieci do szkoły i zakup podręczników, czy nazajutrz będzie miał pracę, a jeśli tak, to za jakie pieniądze.
Druga sprawa - równie istotna - to umiejętność „sprzedania" tych programów. W tej kwestii dużo zależy od Jarosława Kaczyńskiego i jego retoryki. Jeśli prezes PiS znów będzie odwoływał się do "wilczych kłów Platformy Obywatelskiej" lub "dwóch twarzy Tuska", z pewnością zrazi sobie potencjalnych wyborców. Jeśli będzie używał mniej inwektyw, a więcej konkretów – ma szanse przyciągnąć elektorat. Po kilkunastu miesiącach rządów Platformy Obywatelskiej, wielu Polaków rozczarowało się do gabinetu Tuska, co zapewne pogłębi nadciągający kryzys. Mądrość Jarosława Kaczyńskiego polegać będzie na tym, aby tę szansę mądrze wykorzystać. Czy mu się to uda, w dużej mierze pokaże kongres. Dlatego moim zdaniem, ten kongres będzie przełomowy.
PiS to partia, która w obecnej sytuacji politycznej powinna mniej mówić, a więcej działać, czyli biorąc pod uwagę to, że znajduje się w opozycji - opracować program zwierający sensowne koncepcje wyjścia z kryzysu, ustabilizowania kursu złotego, odciążenia słabnącej gospodarki itp. Jeśli PiS myśli o powrocie do władzy, musi pokazać się jako partia skora do działania, zwłaszcza w tych sferach, które mają największy wpływ na codzienne życie przeciętnego Polaka. A w dobie kryzysu przeciętnego Polaka nie obchodzi bagno tajnych służb, walka z korupcją, czy ustawa medialna. Obchodzi go, czy spłaci kredyt na mieszkanie i na samochód, czy stać go będzie na wysłanie dzieci do szkoły i zakup podręczników, czy nazajutrz będzie miał pracę, a jeśli tak, to za jakie pieniądze.
Druga sprawa - równie istotna - to umiejętność „sprzedania" tych programów. W tej kwestii dużo zależy od Jarosława Kaczyńskiego i jego retoryki. Jeśli prezes PiS znów będzie odwoływał się do "wilczych kłów Platformy Obywatelskiej" lub "dwóch twarzy Tuska", z pewnością zrazi sobie potencjalnych wyborców. Jeśli będzie używał mniej inwektyw, a więcej konkretów – ma szanse przyciągnąć elektorat. Po kilkunastu miesiącach rządów Platformy Obywatelskiej, wielu Polaków rozczarowało się do gabinetu Tuska, co zapewne pogłębi nadciągający kryzys. Mądrość Jarosława Kaczyńskiego polegać będzie na tym, aby tę szansę mądrze wykorzystać. Czy mu się to uda, w dużej mierze pokaże kongres. Dlatego moim zdaniem, ten kongres będzie przełomowy.