Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej uniewinnieni

Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej uniewinnieni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszyscy oskarżeni o udział w zabójstwie dziennikarki opozycyjnej "Nowej Gaziety" Anny Politkowskiej zostali uniewinnieni przez ławę przysięgłych i wyszli na wolność.

12-osobowa ława jednomyślnie orzekła, że wina Siergieja Chadżikurbanowa, byłego oficera Zarządu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną MSW Federacji Rosyjskiej, a także braci Dżabraila i Ibrahima Machmudowów, którym Prokuratura Generalna Rosji zarzuciła zorganizowanie tego mordu, nie została udowodniona.

Ława uniewinniła również Pawła Riaguzowa, oficera Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którego łączono z tą sprawą.

Przedstawicielka Prokuratury Generalnej Julia Safina zapowiedziała już odwołanie się od tego werdyktu do Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego FR.

Z kolei adwokaci oskarżonych poinformowali, że ich klienci będą ubiegali się o odszkodowanie za bezprawne aresztowanie i sądzenie.

Postępowanie przed Moskiewskim Okręgowym Sądem Wojskowym trwało od 19 listopada 2008 roku. Wyrok zostanie ogłoszony w piątek.

Ława przysięgłych wydała swój werdykt po dwugodzinnej naradzie, podczas której odpowiedziała na 20 pytań postawionych jej przez sędziego Jewgienija Zubowa.

Rodzina Anny Politkowskiej przekazała, że będzie domagała się osądzenia faktycznych zabójców dziennikarki.

"Żądamy osądzenia faktycznych zabójców. Doprowadzimy do tego" - oświadczyła opuszczając gmach sądu adwokat Karina Moskalenko, reprezentująca dzieci Politkowskiej - córkę Wierę i syna Ilję.

"Morderca nie został schwytany, a zleceniodawca wskazany" - dodała prawniczka. "Od początku mówiliśmy, że śledztwo było nieefektywne" -podkreśliła.

Natomiast redaktor naczelny "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow oświadczył, że  sprawa zabójstwa Politkowskiej nie kończy się na czwartkowym werdykcie ławy przysięgłych.

"Nic się na tym nie kończy. Główne śledztwo jest dopiero przed nami" -powiedział Muratow.

Jednocześnie szef "Nowej Gaziety" wysoko ocenił postawę ławy przysięgłych, określając jej członków jako rozważnych i poważnych ludzi.

Jego zastępca Siergiej Sokołow oznajmił z kolei, iż redakcja "pozostaje przy swoim zdaniu - że osoby, które siedziały na ławie oskarżonych, w tym Paweł Riaguzow, mają związek z zabójstwem".

"Wychodzimy z założenia, że śledztwo zrobiło wszystko, co mogło. Mamy świadomość, z jakim przeciwdziałaniem - jawnym i niejawnym - miało do czynienia" - dodał.

"Gdyby nie to przeciwdziałanie, to na ławie oskarżonych byłoby o wiele więcej ludzi, w tym zabójca, który nie bez czyjejś pomocy wyjechał za granicę" -  oświadczył Sokołow.

Anna Politkowska - wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce Władimira Putina - została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego domu w Moskwie, gdy czekała na windę.

Według aktu oskarżenia, Chadżikurbanow był organizatorem zabójstwa, a  Dżabrail i Ibrahim Machmudowowie - jego wspólnikami i pomocnikami bezpośredniego wykonawcy. Za zabójcę uznany został ich starszy brat, 34-letni Rustam Machmudow. Od początku jest on na wolności; nie wyklucza się, że ukrywa się za granicą.

Początkowo o współudział w mordzie oskarżano też Riaguzowa. Utrzymywano, że  to właśnie on przekazał Chadżikurbanowowi adres Politkowskiej.

Ostatecznie ten pułkownik FSB odpowiadał za inne czyny. Postawiono mu zarzuty nadużycia władzy i wymuszenia 10 tys. dolarów w innej sprawie. Jego współoskarżonym był Chadżikurbanow. Prokuratura Generalna połączyła oba postępowania. I to właśnie z powodu Riaguzowa proces toczył się przed sądem wojskowym.

Bracia Machmudowowie to Czeczeni. Rosyjskie media podają, że są związani z  jednym z czeczeńskich gangów w Moskwie, kierowanym przez Choż-Ahmeda Nuchajewa. "Nowaja Gazieta" utrzymuje, że co najmniej jeden z braci jest tajnym współpracownikiem FSB i że jego oficerem prowadzącym był Riaguzow.

Prokuratura Generalna nie ustaliła, kto kazał zabić dziennikarkę. Przekazała tylko, że krąg podejrzanych o zlecenie zabicia Politkowskiej obejmuje 3-5 osób.

Prokurator generalny Jurij Czajka oznajmił swego czasu, że za zabójstwem stoją przeciwnicy Kremla za granicą, chcący zdestabilizować sytuację polityczną w Rosji.

Sam Putin określił zbrodnię mianem "obrzydliwej". Jednocześnie zauważył, że  Anna Politkowska "swoją śmiercią wyrządziła (Rosji) większą szkodę niż swoimi publikacjami".

ND, PAP