BBN: rząd odpowiada za śmierć polskiego geologa

BBN: rząd odpowiada za śmierć polskiego geologa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Z. Furman/Wprost 
Lech Kaczyński wytacza przeciw rządowi Donalda Tuska najcięższe działa. Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego przygotowało analizę dotyczącą działań polskich władz związanych z porwaniem polskiego geologa Piotra Stańczaka. „Wprost” dotarł do tego dokumentu. Pojawia się w nim bardzo ostry zarzut: Polak padł ofiarą nieskuteczności rządu, którego działania sprowadzały się do „socjotechnicznej wyliczanki”. – To granie śmiercią w kampanii wyborczej – komentują politycy PO.
Analiza BBN liczy łącznie 14 stron, ma charakter jawny i została opracowana na podstawie „Raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie polskiego obywatela porwanego w Pakistanie", wypowiedzi polityków rządu oraz informacji, które pojawiały się w mediach. „Wprost" dotarł do tego dokumentu.

„Piotr Stańczak nie stał się ofiarą skutecznej taktyki zastosowanej przez porywaczy, ale ofiarą nieskutecznych działań Rządu RP" – czytamy. BBN pisze, że odpowiedzialność polityczną za tę nieskuteczność ponosi szef MSZ Radosław Sikorski. Wskazuje też, że największym błędem władz była wypowiedź samego premiera Donalda Tuska, który w trakcie negocjacji z porywaczami stwierdził, że „Polska nie zapłaci okupu talibom (…) i nigdy nie będzie płatnikiem żadnych okupów". Zdaniem BBN, ta wypowiedź mogła przyczynić się do fiaska rozmów i, w konsekwencji, śmierci geologa. „Wypowiedź premiera z 6 lutego 2009 r. mogła być sygnałem dla talibów, że rządowi polskiemu tak naprawdę niezbyt zależy na uwolnieniu porwanego i czy nie zyskają oni więcej na jego śmierci, niż na kolejnych niekończących się negocjacjach. W kulturze ludzi wschodu targowanie się jest niemal rytuałem i wyrazem dobrego tonu oraz poważnego traktowania adwersarza. Milcząca postawa Rządu RP m.in. w kwestii wyznaczenia nagrody za uwolnienie P.Stańczaka, brak rozmów z porywaczami prowadzonych przynajmniej za pośrednictwem polityków pakistańskich powiązanych ze środowiskiem talibów, z góry wskazywała na duże prawdopodobieństwo niepowodzenia uwolnienia Polaka" – czytamy w analizie.

BBN zarzuca rządowi przedstawianie swoich działań „jako socjotechnicznej wyliczanki". „Rezultaty działań Zespołu Koordynacyjnego, mające charakter „wyliczanek socjotechnicznych" (przykładowo: „nawiązanie ścisłej współpracy", „uzyskanie …niezwykle bogatej i szczegółowej informacji na temat wewnętrznej sytuacji w Pakistanie", „utrzymywanie …regularnych kontaktów", „zrealizowanie dwóch podróży Specjalnego Wysłannika”, „zrealizowanie kilkudziesięciu działań dyplomatyczno-politycznych”, „koordynacja polityki medialnej”) pozostają w sprzeczności z rzeczywistymi „efektami” zabiegów dyplomatycznych i koordynacyjnych oraz tragicznymi zdarzeniami związanymi ze śmiercią Polaka w Pakistanie” – pisze BBN.

Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Krzysztof Lisek z PO jest oburzony treścią tej analizy. – Rząd zrobił wszystko, by ocalić naszego rodaka. A to, co robi BBN, to nic innego jak granie jego śmiercią i wykorzystywanie jej w kampanii wyborczej – mówi „Wprost".