Dziesięć dni trwała podróż czeskiego europosła na pierwsze obrady do Strasburga. Wszystko dlatego, że pojechał do Europarlamentu rowerem.
W ten sposób została spełniona pierwsza obietnica wyborcza nowego czeskiego europosła, Edwarda Kożusznika spełniona. W Europarlamencie zasiada między Jackiem Kurskim a Pawłem Kowalem z PiS-u. Miejmy nadzieje, że wezmą oni przykład z kolegi i okażą się równie słowni wobec wyborców.
Europoseł wywodzący się z Konserwatywnej Partii Czech pokonał drogę do Strasburga w ciągu 10 dni. Dopiero wczoraj wieczorem dotarł do Europarlamentu. Eurorealista, jak sam siebie określa, pragnie działać przeciw biurokracji i rozrostowi regulacji.
Onet.pl, oju/bcz