Winna jest opozycja
- Ci, którzy takie informacje wynoszą do mediów, szkodzą Jerzemu Szmajdzińskiemu, naszemu wicemarszałkowi, jednej z ważniejszych postaci w państwie – powiedział zapytany o te doniesienia przewodniczący SLD. Zdaniem Napieralskiego Sojusz bardzo powoli, ale systematycznie rośnie w siłę stając się powoli zagrożeniem dla dwóch dominujących partii. W związku z tym tego rodzaju insynuacje i ataki będą jedynie przybierały na sile. - Platforma Obywatelska zrobi wszystko, żeby dzisiaj zrobić z SLD słabą partię polityczną – uważa Napieralski.
Nie przekonają CimoszewiczaNapieralski nie widzi także szans by grupa rzekomych buntowników zdołała nakłonić do startu w wyborach prezydenckich Włodzimierza Cimoszewicza. - Z kim jeśli nie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej może wystartować Włodzimierz Cimoszewicz? – pytał - Wybory prezydenckie to nie są wybory na senatora czy na posła. Wybory prezydenckie to wybory na najważniejszy urząd w państwie. Potrzebne są struktury, ludzie, którzy w całym kraju, w najmniejszej gminie i w dużym mieście przeprowadzą kampanię wyborczą.
Nieuzasadniona krytykaNapieralski skrytykował także słowa Cimoszewicza, który powiedział, że nie widzi przyszłości dla SLD. - Sojusz miał swój problem, ale z niego wyszedł. Jesteśmy formacją, która ma jasno określony cel i liczy się na scenie politycznej – powiedział. Zaapelował także do wszystkich byłych działaczy lewicy, potępiających dziś SLD, aby czynili to nie w mediach, ale „tam gdzie jest na to miejsce – na radzie krajowej, na klubie parlamentarnym".
Polskie Radio, Łp