Tusk: stawię się, jeśli komisja mnie wezwie

Tusk: stawię się, jeśli komisja mnie wezwie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Donald Tusk zapewnił w piątek, że wezwanie komisji śledczej powołanej do wyjaśnienia tzw. afery hazardowej będzie dla niego "wezwaniem zobowiązującym". Dodał, że zależy mu na ujawnieniu prawdy.
"Mówiłem od początku i mogę powtórzyć, że wezwanie komisji będzie wezwaniem zobowiązującym. Jeśli będzie taka potrzeba, a taką potrzebę będzie wyrażać komisja, a nie ja, to będę do dyspozycji, niezależnie od tego, kogo jeszcze komisja będzie zapraszać" - powiedział szef rządu, pytany, czy stawi się jako świadek przed komisję śledczą ds. hazardu i czy jest gotowy na ewentualną konfrontację z byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim.

"Prawda jest po mojej stronie"

Tusk dodał, że "ujawnienie prawdy jest czymś, na czym mu zależy". "Nie tylko dlatego, aby prawda triumfowała, ale także dlatego, że jest po mojej stronie" - powiedział premier.

W środę Sejm powołał komisję śledczą, która ma badać prace legislacyjne nad projektami zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych od 2002 roku, w tym prace w rządzie Tuska, które stały się przyczynkiem do tzw. afery hazardowej. W piątek powołany został skład komisji i odbędzie się jej pierwsze posiedzenie.

Według materiałów CBA, politycy PO - Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski - mieli w trakcie prac nad projektem ustawy lobbować w interesie firm hazardowych; dwaj biznesmeni z Dolnego Śląska mieli zabiegać u polityków PO o skreślenie z projektu noweli zapisu o dopłatach nałożonych na firmy hazardowe. Drzewiecki i Chlebowski odrzucają zarzuty. Obaj stracili jednak stanowiska: Drzewiecki - ministra sportu, Chlebowski - szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej komisji finansów publicznych, jest też zawieszony prawach członka Platformy i jej klubu parlamentarnego.

W związku z tzw. aferą hazardową z rządu odeszło trzech ministrów: wicepremier Grzegorz Schetyna, sprawiedliwości Andrzej Czuma i sportu - Mirosław Drzewiecki.

pap, em