Premier po rozmowach z prezydentem

Premier po rozmowach z prezydentem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. A. Jagielak / WPROST) 
Premier Donald Tusk zapowiedział, że do pracy nad zmianami w konstytucji będzie chciał angażować "autorytety nie tylko polityczne". Dodał, że jest już po pierwszych nieformalnych konsultacjach z prezydentem Lechem Kaczyńskim i byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.
Szef rządu, we wtorkowej rozmowie z radiową Trójką, wyraził nadzieję, że projekt zmian w konstytucji będzie gotowy do połowy grudnia. Dodał, że bazą do pracy jest propozycja zmian w konstytucji przygotowana przez byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego: Jerzego Stępnia, Andrzeja Zolla i Marka Safjana. "Jestem po pierwszych rozmowach, nieformalnych konsultacjach, z prezydentem Lechem Kaczyńskim, z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim" - zaznaczył premier. Dodał, że do pomocy w pracach nad zmianami w ustawie zasadniczej będzie starał się angażować "rozmaitego typu autorytety, nie tylko polityczne", bo - jak mówił - konstytucja nie może być "wygodnym narzędziem w ręku jakiejś partii czy polityka", lecz musi być "szanowana i akceptowane przez większość". "Podchodzimy do tego bardzo poważnie, chociaż nie wszyscy zaakceptowali moją sugestię, że tempo prac nad konstytucją może być szybsze niż się do tego w Polsce przyzwyczajono" - mówił Tusk.

Władza wykonawcza w rękach rządu

Projekt przygotowany pod patronatem trzech b. prezesów TK zakłada ograniczenie władzy prezydenta, m.in. poprzez zmniejszenie progu głosów koniecznych do odrzucania weta, a także wzmocnienie systemu parlamentarno-gabinetowego. Według tego projektu, prezydent zostałby zdefiniowany jako najwyższy przedstawiciel RP i gwarant ciągłości władzy państwowej; natomiast władza wykonawcza miałaby należeć wyłącznie do rządu. Donald Tusk podczas konferencji podsumowującej dwulecie rządu zaprezentował swoją propozycję dotyczącą zmian w konstytucji, m.in. wybór prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe, pełną odpowiedzialność rządu za władzę wykonawczą, zniesienie weta prezydenckiego oraz zmniejszenie liczby posłów i senatorów.

Premier mówił we wtorek, że debata konstytucyjna trwa wiele lat, a jemu chodzi o to, by podjąć w tej sprawie działania. "Wziąłem na siebie ten niezbyt przyjemny obowiązek, żeby powiedzieć: usiądźmy i zastanówmy się, co naprawdę w tej konstytucji uwiera państwo polskie" - dodał. "Jedno dla mnie nie ulega wątpliwości: Polski nie stać na to, aby polityka polegała na nieustannym, także instytucjonalnym konflikcie. Twierdzę, że konstytucję i ustrój trzeba tak ukształtować, żeby był odporny na polityków o złej woli, albo polityków skłóconych, albo polityków będących w obiektywnym konflikcie tak jest dzisiaj, choćby między PiS a PO, czy między braćmi Kaczyńskimi a mną" - powiedział premier. "I jeśli rozstrzygniemy te pewne wątpliwości konstytucyjne na rzecz silnej władzy wykonawczej, to polskie państwo będzie sprawniejsze" - dodał. W jego ocenie również szybkie tempo prac nad zmianami w konstytucji "sprzyjałoby Polsce w tym trudnym czasie, w czasie, który wymaga jednolitej władzy wykonawczej".

Polacy nie odbiorą prezydentowi prawa weta

Nawiązując do wyników badań opinii publicznej, które pokazują, że Polacy nie chcą ani likwidacji powszechnych wyborów prezydenta, ani odebrania głowie państwa prawa do składania weta wobec ustaw, Tusk ocenił, że jest to "żywy dowód", iż propozycja zmiany konsytuacji nie jest "zabiegiem marketingowym", a on w swoich działaniach "kieruje się własnym poczuciem zdrowego rozsądku i tego, co można nazwać racją stanu".

Według zeszłotygodniowego badania GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" 85 proc. ankietowanych było przeciwnych likwidacji urzędu prezydenta (za takim rozwiązaniem opowiada się 12 proc.); 82 proc. badanych opowiedziało się za tym, by prezydent był wybierany w wyborach prezydenckich (13 proc. chciało, by wyboru dokonywało Zgromadzenie Narodowe). 62 proc. uważa, że prezydent powinien mieć prawo weta wobec ustaw, 36 proc. jest przeciwnego zdania. Z kolei na pytanie, czy rola prezydenta powinna być ograniczona, a władza powinna być w rękach premiera, twierdząco odpowiedziało 57 proc. badanych, a przecząco - 37 proc. Również z zeszłotygodniowego sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" wynikało, że większość Polaków nie chce zmienić podziału władzy między premiera a prezydenta (57 proc.); 89 proc. nie chce, by prezydenta wybierał parlament (chce tego 9 proc.; 62 proc. uważa, że należy zostawić prezydentowi prawo weta (29 proc. jest przeciwnego zdania). "Jestem pewny, że taka debata konstytucyjna tak czy inaczej jest potrzebna i cieszę się, że do tej pory wszyscy, do których się zwróciłem z propozycją takiej debaty wyrazili nią zainteresowanie" - podsumował premier.

pap,dar